Polis to 27-letni wychowanek Włókniarza, który po zakończeniu wieku juniora w swoim klubie postanowił kontynuować karierę na torach 2. Ligi. W Częstochowie stawiali na innych, choć Polis miał potencjał. Miał też jednak wybitnie trudny charakter, o którym napisano już wiele. Często pojawiały się opinie, że jeśli czegoś w tej materii nie zmieni, może zapomnieć o poważnej karierze. Może nieco spokorniał, ale ognisty temperament pozostał. Nie ma to jednak większego znaczenia, bo na torze Polis potrafi prezentować się naprawdę bardzo dobrze, z roku na rok poprawiając swoje wyniki. Choć teoretycznie najlepszą średnią podczas startów w 2. Lidze miał w sezonie 2020, to jednak tamtego pamiętnego sezonu "covidowego" nie ma sensu traktować jako odniesienia, bo był to bardzo dziki, chaotyczny, rozgrywany nieco na siłę rok. Wszystkie lata spędzone w Opolu były dla Polisa udane, a optycznie zdecydowanie najlepiej wyglądał w pierwszej połowie tego niedawno zakończonego sezonu. Przegrywał pojedyncze biegi. - Teraz już musi odejść do 1. Ligi - mówiono w Opolu. Tak też się stało i za rok Oskar ma być zawodnikiem Orła Łódź. Są jednak małe powody do niepokoju. Słabe wyniki z rywalami, których teraz będzie miał na co dzień Drugą część sezonu Polis miał dużo słabszą. Albo inaczej - widocznie słabszą w stosunku do pierwszej jego części. Wciąż zdarzały mu się świetne wyniki, ale coraz więcej było zer, jedynek, spotkań bez biegowej wygranej. Pod koniec sezonu pojechał także w Łańcuchu Herbowym, gdzie przegrał nie tylko z tymi, których za rok będzie miał w lidze jako rywali (Krawczyk, Nielsen, Jakobsen, Grzelak), ale nawet z 2-ligowcami, takimi jak Baliński czy Cyfer. Nie należy może wysnuwać przesadnie daleko idących wniosków, ale nie jest to powód do optymizmu. Jak wiemy, między polskimi ligami różnica poziomów jest jednak spora i poza pojedynczymi przypadkami (np. Oskar Fajfer) chwilę trwa adaptacja do nowej rzeczywistości. Problemem Polisa akurat tutaj jest jego temperament, szybkie popadanie w nerwy. Być może początki będzie miał trudne, a tu potrzeba cierpliwości. Na jego korzyść z kolei zagra to, że trochę punktów być może będzie mógł zdobywać na kolegach z drużyny, bo Orzeł w sezonie 2024 znów nie zapowiada się na jakiś wybitnie mocny zespół.