Cellfast Wilki Krosno to klub, który nigdy nie jest bierny na rynku transferowym. Gdy sytuacja wymaga błyskawicznego działania, to prezes Grzegorz Leśniak reaguje błyskawicznie. Tak było choćby w 2021 roku, kiedy po wysokiej porażce na inaugurację w Rybniku wydano spore pieniądze na Tobiasza Musielaka i Vaclava Milika. Obaj zastąpili wówczas Petera Ljunga oraz Daniela Jeleniewskiego. Co ciekawe, kontrakt Kennetha Bjerre - przynajmniej na razie - nie jest dużym obciążeniem klubowego budżetu. Żużel. Kenneth Bjerre w Cellfast Wilkach Krosno Kariera Duńczyka w ostatnich miesiącach znalazła się na zakręcie. Jeszcze dwa sezony temu był jednym z najlepszych zawodników na zapleczu PGE Ekstraligi, ale przed rokiem zanotował dość przeciętny sezon w Abramczyk Polonii Bydgoszcz (średnia biegowa 1,865). Mimo słabszej skuteczności Bjerre nie chciał obniżyć wysokich oczekiwań finansowych i podczas listopadowego okna transferowego nie znalazł nowego miejsca pracy. Musiał ratować się kontraktem "warszawskim" z Unią Tarnów. Teraz był zmuszony już iść na pewne ustępstwa.Wspomniana Unia Tarnów kilka tygodni temu zaproponowała nawet 40-latkowi stały kontrakt. Były uczestnik cyklu Grand Prix odrzucił jednak propozycję, ponieważ ambicja nie pozwalała mu jeździć na torach Krajowej Ligi Żużlowej. Postanowił poczekać i znalazł klub w wyższej lidze. Prezes Grzegorz Leśniak na oficjalnej stronie Cellfast Wilków wyjaśnił, jak skonstruowana została umowa z Bjerre. Nieudany transfer w polskiej lidze. Wielki problem gwiazdy- Związaliśmy się motywacyjnym kontraktem. Mówiąc w skrócie - wartość jego wynagrodzenia będzie uzależniona od jego wyników na torze. Byliśmy w kontakcie z Kennethem od tygodnia. Wczoraj wieczorem zawodnik przyjął warunki naszej propozycji. Cieszymy się na okoliczność poszerzenia naszej kadry - powiedział działacz.Krośnianie chcą, aby Duńczyk zadebiutował już w najbliższym niedzielnym meczu w Łodzi. To nie dziwi, bo osłabione Wilki przed tygodniem doznały sromotnej porażki u siebie z Arged Malesą Ostrów. Mecz zakończył się wynikiem 41:49, ale po sześciu wyścigach było... 11:25. Bez Berge krośnianie po prostu są dużo słabszym zespołem. Dziurę ma załatać Bjerre. Miasto pogrzebie kolejny klub? "Od lat nic się z tym nie robi"