Leon Madsen i Magda Bradtke są nierozłączni. W końcu połączyła ich miłość do żużla. Poznali się, gdy on jeździł dla Wybrzeża Gdańsk, a ona pracowała w klubie. To był sezon 2014. Kiedyś negocjowała kontrakty Leona Madsena Od tamtego czasu tam, gdzie jest Leon, tam także jest i Magda. Przed i po zawodach zawsze tuż obok niego (odpuszczała jedynie po narodzinach córek). W trakcie meczu na trybunach, gdzie żywiołowo dopinguje swojego partnera. Kiedyś była jego menedżerem. W latach 2015-2016, gdy był zawodnikiem Unii Tarnów, to ona negocjowała jego kontrakty. Gdy w 2017 roku trafił do częstochowskiego Włókniarza, to się jednak zmieniło. Ona ma jednak wiele swoich obowiązków. Jest trenerem personalnym. Certyfikat instruktora kulturystyki i sportów siłowych uzyskała na kursie u Michała Karmowskiego w World Sport Academy. Stała się osobistą trenerką Leona. Do momentu narodzin pierwszej córeczki ćwiczyli razem każdego dnia. Potem musieli to robić na przemian, bo ktoś musiał zająć się Mariką. Fitness i żużel, to największe pasje partnerki Madsena Kilka lat temu w rozmowie z Przeglądem Sportowym mówiła, że żużel i fitness, to są jej największe pasje. Dzięki temu, że związała się ze sportowcem, może poznawać nowe, ciekawe miejsca w Europie. Opowiadała, że taki styl życia jej odpowiada, że mają z Leonem wiele wspólnych wspomnień. Poza żużlem i fitnessem łączy ich także zamiłowanie do zdrowej żywności. Gdy gdzieś jadą, to ona zawsze starannie przygotowuje posiłki. Cały czas chodzi o to, by utrzymywać ciało w dobrej formie, by nie było zbędnych kalorii. Włókniarz Częstochowa pod wrażenem polsko-duńskiej pary We Włókniarzu są pod dużym wrażeniem pary. I nie chodzi o wspólne treningi, czy zamiłowanie do tego samego jedzenia, ale o to, jaką są parą. Mówią, że Magda i Leon mogliby być wzorem dla wielu innych. Wystarczy na nich popatrzeć, by zrozumieć, jak bardzo się szanują i jak mocno są ze sobą związani. W częstochowskim klubie podkreślają, że nigdy nie widzieli między nimi żadnego spięcia, że to taki modelowy związek. Mieszkają w Polsce. Ona uczy się duńskiego, on polskiego. Niewykluczone, że Leon wkrótce będzie miał polski paszport. On sam nie lubi mówić na ten temat, ale już dawno spełnia wszystkie warunki, by móc wystąpić o polskie obywatelstwo. W tym roku Madsen chce powalczyć o medal w Grand Prix i z Włókniarzem. Jego kontrakt z klubem wygasa po zakończeniu tego sezonu. Jeśli pojedzie w finale o złoto, to jest szansa, że zostanie. W innym razie może się skusić na zmianę. Niedawno pominął milczeniem pytanie o to, co będzie za rok. Najwyraźniej jeszcze nie zdecydował.