Wicemistrz świata w tym roku zarobił prawie 4 miliony złotych. Duński gwiazdor nie zamierzał próżnować i wybrał się niedawno na błogie wakacje do Stanów Zjednoczonych. 35-latek poleciał do Nowego Jorku, gdzie w minioną sobotę odbywała się gala UFC 295. Duńczyk cieszył się ze zwycięstwa Polaka. Pojechał średnio, a zarobił sporo Leon Madsen jest od kilku lat gwiazdą cyklu Grand Prix, SEC i PGE Ekstraligi. Duńczyk w 2019 i 2022 roku sięgnął po wicemistrzostwo świata. Ponadto dwukrotnie (w latach 2018 i 2022) zdobył Indywidualne Mistrzostwo Europy. Jest obecnie najlepszym duńskim zawodnikiem na świecie oraz liderem Tauron Włókniarza Częstochowa. 35-latek nie ma za sobą jakiegoś spektakularnego sezonu, lecz zarobił całkiem sporo. Z naszych wyliczeń wynika, że zainkasował prawie 4 miliony złotych! Dla przeciętnego zjadacza chleba jest to horendalna kwota, jednakże światowa czołówka żużlowców jest już obeznana z takimi sumami. Madsen przyniósł pecha... Madsenowi! Duńczyk od kilku dni relacjonuje na swoim profilu społecznościowym wczasy, jakie sobie zafundował. Wraz z rodziną udał się do Stanów Zjednoczonych, a konkretnie do Nowego Jorku. Tam właśnie w miniony weekend odbywała się gala UFC 295. Jest to największa organizacja MMA na świecie. Żużlowiec czekał szczególnie na walkę swojego rodaka, który nosi takie samo nazwisko. Mowa o zapaśniku Marku Madsenie, który poległ w starciu z Jaredem Gordonem. W tym samym dniu do klatki wszedł także Polak. Mateusz Rębecki to wschodząca gwiazda amerykańskiej organizacji z rekordem 19-1. 31-latek skończył Roosevelta Robertsa już w pierwszej rundzie efektownym poddaniem. Madsen nie krył radości, którą się podzielił na Instagramie. Z naszym krajem ma wiele wspólnego Reprezentant Danii przez dłuższy czas mieszkał nad polskim morzem w Wejherowie. Wydawało się jednak, że Madsena nic nie ruszy z naszego kraju. Jeszcze przed startem tegorocznych rozgrywek podjął decyzję o wyprowadzce i powrocie do Danii, a konkretnie do Velje. W przeszłości pojawiły się nawet plotki, iż Leon miał starać się o polski paszport. Co niektórzy widzieli go już nawet wtedy z barwach Polski. Do tego ostatecznie nie doszło, a sprawa szybko ucichła. Szymon Makowski, INTERIA