Anders Thomsen po wypadku trafił do szpitala w Rydze. Teraz wszystkie wysiłki lekarzy są skoncentrowane na badaniu lewej ręki. Podejrzewają oni złamanie. Ręka Thomsena nie wygląda dobrze - Ta ręka nie wygląda dobrze. Chcielibyśmy teraz szybko wrócić do domu, ale wpierw musimy poznać ostateczną diagnozę. Jak to się stanie, wybierzemy albo klinikę teamu Danii, albo postawimy na zaufane osoby w Polsce, gdzie możemy liczyć na naprawdę dobrą opiekę - informuje nas Krzysztof Sudak, menadżer Thomsena. Kłopot jest w tej chwili przede wszystkim z nadgarstkiem i wszystkie prowadzone badania mają wykluczyć bądź potwierdzić złamanie. Team zawodnika czeka, bo od tego co powiedzą lekarze w Rydze, zależą dalsze działania. Na razie menadżer Duńczyka nie wiem, których specjalistów należałoby uruchomić. Samopoczucie Thomsena nie jest dobre - To był mocny gong i to było widać. Samopoczucie Andersa z pewnością nie jest najlepsze. To słychać w jego głosie. Skupiamy się jednak na tym, jak mu teraz pomóc. Wiadomo, że jego start w niedzielnym meczu ligowych jest wykluczony. Choćby z tego względu, że uderzenie głowę nie należało to tych lekkich. Więcej szczegółów będziemy mogli podać, gdy dowiemy się, co z ręką - kończy Sudak. Coś pechowy ten sierpień dla Thomsena. Rok temu doznał skomplikowanego złamania nogi w GP Challenge w Glasgow, a teraz to. Dużo straci też jego polski klub, czyli ebut.pl Stal Gorzów. Przed kontuzją Thomsena Stal była faworytem ćwierćfinałowego meczu z Tauron Włókniarzem. Absencja Duńczyka zmienia układ sił w tej parze.