Na razie Duńczycy zarabiają grosze Mads Hansen rok temu dostał w niemieckim Landshut około 200 tysięcy złotych za podpis i 2 tysiące za punkt. W tym sezonie jeździ dla Zdunek Wybrzeża Gdańsk za podobne pieniądze. Za rok te 200 i 2 będzie już tylko sennym koszmarem Hansena. Jonas Seifert-Salk od kilku sezonów jest związany z PSŻ Poznań. Po ubiegłorocznym awansie klubu do 1. Ligi Żużlowej został i dostał gażę na poziomie 120 tysięcy złotych za podpis i 2 tysiące za punkt. Od razu trzeba dodać, że PSŻ ubił świetny interes, bo najlepsi żużlowcy zaplecza Ekstraligi (TOP10) kasują blisko pół miliona za podpis i 5 tysięcy za punkt. A Salk jest w Poznaniu liderem i jedną z największych gwiazd. Za rok ich stawki wzrosną trzykrotnie Jednak nawet jeśli założymy, że Salk w tym roku stracił, to w następnym powetuje sobie straty z nawiązką. Już po pierwszych meczach tego sezonu mówiło się, że w 2023 Duńczyk zarobi trzy razy więcej niż ma obecnie. Zainteresowanie jego osobą jest jednak na tyle duże, że wcale nie musi się skończyć na 360 tysiąca złotych za podpis i 6 tysiącach za punkt. Stawka za podpis może być zdecydowanie większa. Zarówno Hansen, jak i Salk już teraz mogą liczyć, że w przyszłym roku ich zarobki będą oscylować na poziomie 500 i 5, albo nawet 600 i 6. Powód jest prosty. Prezesi zabijają się o nich. Licytacja już się zaczęła, a kolejka chętnych jest całkiem długa. Dzięki temu Salk i Hansen będą mogli grać na zwłokę i podbijać stawki. Kolejka chętnych jest długa Pytanie, kto będzie najbardziej zdeterminowany, by pozyskać Duńczyków? W tej chwili są oni na celowniku For Nature Solutions Apatora Toruń, ZOOleszcz GKM-u Grudziądz i ebut.pl Stali Gorzów. Zainteresowanie Salkiem i Hansenem przejawia też Tauron Włókniarz Częstochowa. Na wypadek, gdyby jednak Jakub Miśkowiak przyjął ofertę innego klubu. A jest kuszony przez Stal. W tej chwili połowa klubów PGE Ekstraligi jest w grze o nowych zawodników U24. To się jednak w każdej chwili zmienić. Wystarczy jakaś jedna wolta i pojawi się kolejny chętny. A wtedy ceny oczywiście wzrosną. Salka i Hansena wcale to jednak nie zmartwi. Oni nie muszą się nigdzie spieszyć. Oni mogą zacierać ręce.