- Chcę wrócić do Zielonej Góry - przyznaje otwarcie Patryk Dudek, wychowanek Falubazu i zawodnik żużlowej reprezentacji Polski. - Nie wiem, jak ja to przeżyję - mówi o czekającym go w tym sezonie meczu Apatora z Falubazem. - Będę jeździł przeciwko swojej drużynie - zauważa wprost, co pokazuje, że serce Dudka wciąż mocno bije dla Falubazu. Będzie transferowa saga Patryka Dudka Dalej już nie jest tak jednoznaczny w wypowiedziach, ale jeśli Falubaz się utrzyma w PGE Ekstralidze i będzie mocno zdeterminowany, to kto wie. - Kontrakt z Apatorem kończy mi się w tym roku. Nie wiem, co przyniesie ten sezon. Może będzie zainteresowanie Falubazu lub innych klubów. Zobaczę. Ciężko odpowiedzieć teraz. Na pewno będzie dużo scenerii w necie i saga Patryka Dudka też będzie. Gdzie pójdzie, do jakiego klubu - wyznał Dudek. Nie jest tajemnicą, że Dudkowi nie zawsze jest po drodze z Apatorem, gdzie obecnie jeździ. Działacze toruńskiego klubu zresztą przyznają zresztą otwarcie, że na razie nie będą rozmawiali z nim o przedłużeniu kontraktu. Poczekają i zobaczą, jak będzie się prezentował w trakcie sezonu. Wtedy może być jednak już za późno. Relacje Dudka z Apatorem nie są najlepsze Relacje klubu z Dudkiem popsuły się przed rokiem. Wtedy Apator zaczął naciskać na zawodnika, żeby zwolnił swojego mechanika Dariusza Sajdaka, który w toruńskim klubie jest na cenzurowanym. Potem doszedł temat renegocjacji warunków umowy. Finalnie wszystko zostało po staremu, ale niesmak pozostał. Dla Dudka sezon 2023 był słaby. Wypadł z cyklu Grand Prix, a w lidze też nie prezentował wysokiej formy. Ewidentnie pogubił się sprzętowo. W ostatnich miesiącach zgrał się jednak z Sajdakiem i teraz liczy na to, że to zaprocentuje. Żużlowiec ma prosty plan na ten rok. Chce wrócić do Grand Prix, może też wygrać SEC. Jest dobrze nastawiony psychicznie. Ważną rolę w jego przypadku odegra sprzęt. Wiemy, że Sajdak chce postawić na silniki trzech tunerów. Na razie nie wiadomo, który z nich będzie tym głównym.