Domin trzymaj się! Dużą moc pozytywnej energii, słów wsparcia i wyrazów współczucia przesyłam w stronę Dominika Kubery, który uległ poważnej kontuzji na treningu przed Grand Prix Warszawy. Przed chłopakiem żmudny proces leczenia, ale wierzę z całego serca, że szybko wyjdzie z tego, stanie zdrowotnie na nogi i zacznie normalnie funkcjonować. Nie znam człowieka, który miałby złe zdanie o Dominiku. To facet powszechnie lubiany i trzymajmy kciuki, żeby szybko do nas wrócił. Wolny Zmarzlik. Wyciskał z motocykla ostatnie soki Znów przychodzi nam przełknąć słodko - gorzką pigułkę, bo nie usłyszeliśmy w sobotę Mazurka Dąbrowskiego na zakończenie zawodów. Ponownie PGE Narodowy nie był łaskawy dla Polaków, ale trzecie miejsce Bartka Zmarzlika trzeba szanować i uznać za sukces. Nasz mistrz świata wyczarował coś z niczego. Bartek zmagał się z potwornym brakiem prędkości. Wyciskał z motocykla ostatnie soki, ale nie był szybki w żadnej z serii. Ciągle szukał i męczył się okrutnie. A to, że wdrapał się na podium mimo problemów, pokazuje jego klasę. Zobaczyliśmy, że Zmarzlik nie jest robotem, maszyną, a zwykłym śmiertelnikiem, którego dopada niemoc. Obrazek, kiedy drżą mu ręce miał dla mnie wymiar symboliczny. Wiele osób próbuje malować nam obraz Bartka, gościa bez układu nerwowego, a tu proszę... Fredrik Lindgren znaczy fachowiec od zadań specjalnych. Facet dysponuje jakimś patentem na wygrywanie w stolicy. Mnie cieszy jednak druga lokata Jacka Holdera. Z Australijczykiem współpracowałem, obserwowałem jak "dorasta" żużlowo, stałem u jego boku na starcie do dużego zawodowego speedwaya. Udało mi się go połączyć z tunerem - Ryszardem Kowalskim, co nie jest łatwą sztuką. Namówiłem pana Rysia, aby zaufał Jackowi. Ten mariaż trwa do dzisiaj i z tego, co wiem ma się doskonale. Ryszard Kowalski odpowiedział krytykantom Ci, którzy psioczą na polskiego speca od silników, że przeżywa kryzys "twórczy", że ma problem z budową szybkich jednostek musieli się nieźle zdziwić, gdy szampany "na pudle" otwierało dwóch kierowców z jego stajni: właśnie Holder i Zmarzlik. Szczerze życzę każdemu takiego kryzysu. W piątek beniaminek z Poznania przekonał się o sile Enea Falubazu Zielona Góra. Jonas Seifert - Salk będzie przebierał za kilka w miesięcy w ofertach. Czuję w kościach, że Duńczyk pójdzie śladem swojego rodaka - Frederika Jakobsena i w sezonie 2024 będzie już występował na torach PGE Ekstraligi. Różnie można oceniać kwestie zastosowania technologicznego oświetlenia w Zielonej Górze. Wiadomo, że spalenie masztu wymusiło pewne ruchy, lecz mam wrażenie, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Pewnym osobom otworzyły się oczy. Dostaliśmy świetny spektakl świetlny i muzyczny na stadionie przy Wrocławskiej. Przejęliśmy ważny sygnał, że żużel potrzebuje show nie tylko w trakcie meczu, aby zyskać nowych odbiorców i zachęcić ich do dalszego chodzenia na stadion. Równie ważna jest otoczka, wykorzystywanie sekcji audio-wizualnych. Proszę sobie odwinąć, albo obejrzeć spotkania polskich reprezentacji siatkarskich. Tam jest ciągła zabawa, obok głównych aktorów widowiska, czyli zawodników, DJ gra kluczową rolę. Tym, którzy w Zielonej Górze za tym stoją bardzo gratuluję.