Gdańszczanie w ostatnich latach budowali składy, o których mówiło się jako o faworytach do awansu. Tak było np. w sezonie 2018, gdy o sile zespołu stanowiła tzw. duńska mafia - Anders Thomsen, Mikkel Michelsen i Mikkel Bech. Dwóch pierwszych to dziś filary drużyn w PGE Ekstralidze. W Gdańsku, choć spisywali się na miarę oczekiwań, nie zaznali smaku walki w fazie play-off. Wybrzeże wyglądało też imponująco w kolejnych latach. Przed sezonem 2019 do macierzy powrócił Krystian Pieszczek, którego stać na bycie czołowym żużlowcem całej eWinner 1. Ligi. Wrócił też Kacper Gomólski, który w sezonie 2017 był liderem Wybrzeża. Został jeden z filarów duńskiej mafii, Mikkel Bech, a skład uzupełnił pozyskany z PGE Ekstraligi Jacob Thorssell. Choć w składzie było czterech zawodników z potencjałem na średnią dużo powyżej 2 punktów na bieg, Wybrzeże ponownie nawet nie awansowało do fazy play-off. Drużyna znad morza była jednym z poważniejszych kandydatów do awansu również przed rokiem. Wybrzeże pozyskało dwóch znakomitych zawodników - Wiktora Kułakowa i Jakuba Jamroga. Wiązano też duże nadzieje z Michałem Gruchalskim, który miał być jednym z czołowych zawodników U24 całej eWInner 1. Ligi. Skład uzupełniło dwóch liderów z poprzedniego sezonu - Krystian Pieszczek i Rasmus Jensen. Jednak ponownie zamiast wielkiej radości, był wielki zawód, bo choć udało się awansować do fazy play-off, to gdańszczanie zakończyli zmagania na 4. miejscu. Brak roli faworyta szansą Wybrzeża? W ostatnim okienku transferowym skład Wybrzeża ponownie przeszedł lifting. Pozostawiono trzech liderów - Wiktora Kułakowa, Jakuba Jamroga i Rasmusa Jensena. Pozyskano Adriana Gałę, który będzie chciał udowodnić swoją wartość po średnio udanym sezonie w Bydgoszczy. W miejsce zawodzącego Michała Gruchalskiego pojawił się niezły i sprawdzony w boju Wiktor Trofimow. Przy hitowych transferach ligowych rywali, Wybrzeże nie było po okienku ponownie kandydatem do awansu, a jedynie drużyną, która powinna walczyć o awans do fazy play-off. Upatrywano w tym jednak szansę gdańszczan - być może bez presji związanej z rolą faworyta, łatwiej żużlowcom będzie wywalczyć awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Brak Kułakowa poważnym problemem Nieoczekiwanie pojawił się problem, bo ze składu wypadł lider Wybrzeża, Wiktor Kułakow. Ma to oczywiście związek z sankcjami nałożonymi na rosyjskich i białoruskich sportowców. W tej sytuacji gdańszczanie mają w składzie potężną wyrwę. Problem jest o tyle większy, że choć Wybrzeże byłoby pewnie stać na pozyskanie zastępstwa, to nie ma za bardzo kandydatów na to stanowisko. Najbardziej łakomy kąsek na rynku, Rune Holta, został wypożyczony do drugoligowego PSŻ-u Poznań. Być może zwolni się niedługo jeden z seniorów beniaminka PGE Ekstraligi, Arged Malesa TŻ Ostrovii Ostrów Wielkopolski, ale raczej nie nastąpi to przed pierwszą kolejką. Gdański klub niedawno opublikował żartobliwą korespondencję z Mikkelem Bechem, w której przekonywano Duńczyka - emerytowanego już żużlowca - do powrotu na tor. Kibicom do śmiechu pewnie jednak nie jest, bo ich drużyna na miesiąc przed startem ligi ma poważny problem.