- Dla dobra całego klubu. Zmieńcie menadżera! To jest jakaś parodia, gość nawet nie zna zasad na torze, żadnej taktycznej, żadnych zmian, nieważne, że każdy przyjeżdża na ostatniej pozycji - grzmieli kibice Aforti Startu Gniezno po ostatniej porażce czerwono-czarnych w Rybniku. Rozgoryczeniu trudno się dziwić, bo gnieźnianie zajmują obecnie przedostatnie, siódme miejsce w ligowej tabeli, a styl porażki w Rybniku pozostawiał wiele do życzenia. Wśród kibiców najczęściej przewija się zarzut, mówiący o braku rezerw taktycznych. W trakcie meczu menadżer Skrzeszewski nie skorzystał ani razu z tego regulaminowego zapisu. Do zmieniania zawodników w ramach innych paragrafów też się nie kwapił - tylko raz dał szansę Philipowi Hellstorem-Baangsowi w wyścigu czternastym, w ramach rezerwy zwykłej. Skąd taka bierność menadżera Aforti Startu Gniezno? - Byliśmy dziś słabi i nie miałem większego pola manewru. Czy rezerwy taktyczne by coś dały to jest teraz tylko "gdybanie". Moim zdaniem to by nie zmieniło nic, bo nie widziałem, aby ktoś dał impuls, aby go puścić. Można było pokusić się o dopisanie do programu jednego, dwóch punktów więcej, gdybym puścił Jepsena Jensena. Czy to coś zmieniło by? Byliśmy bardzo słabi spod taśmy, to był kluczowy element - tłumaczył w rozmowie ze stroną internetową gnieźnieńskiego klubu Błażej Skrzeszewski. Brak Oskara Fajfera nie był łatany ZZ-tką Dziwić też mogła decyzja o nieskorzystaniu z zastępstwa zawodnika w miejsce kontuzjowanego Oskara Fajfera. Gnieźnianie zdecydowali się powołać do składu Zbigniewa Sucheckiego, który ostatni raz ścigał się regularnie w rozgrywkach ligowych w sezonie 2018. Później żużlowiec startował w barwach PSŻ-u Poznań, czy Startu Gniezno, jednak nie były to w pełni odjechane sezony. - Dlaczego nie ma ZZ? Nie rozumiem tej decyzji. Myślę, że na ZZ zdobylibyśmy około 7-8 pkt., a Suchecki to wielkie ryzyko - pisał przed meczem pan Jarosław i trudno jego wątpliwości nie podzielać. Choć Suchecki zajął ósme miejsce w ćwierćfinale IMP rozgrywanym na torze w Poznaniu, to wydaje się, że ZZ-tka przyniosłaby więcej punktów. Skąd taka decyzja? Tego menadżer w pomeczowych komentarzach nie wyjaśnił.