Robert Kościecha, to człowiek odpowiedzialny za wyniki juniorów ZOOleszcz GKM-u Grudziądz. Jednak ktoś, kto zobaczył Kościechę okiem kamery pokazującej piątkowy mecz zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa - GKM mógł odnieść inne wrażenie. Co GKM Grudziądz sądzi o postawie Kościechy? Po pierwszej serii GKM dostawał lanie 20:4. Juniorzy Kościechy mieli na koncie 1 punkt. Trener jednak bawił w boksie rywali i żartował sobie ze Sławomirem Drabikiem, opiekunem częstochowskich juniorów. Drabik mógł sobie jednak pozwolić na luz, bo młodzież Włókniarza jeździła dobrze. Wiemy, że zachowanie Kościechy w trakcie meczu z Włókniarzem nie spodobało się niektórym osobom z grudziądzkiej ekipy. Prezes Marcin Murawski broni jednak szkoleniowca. - Nie mam żadnych zastrzeżeń - mówi nam Murawski. - To, co mógł zrobić, zrobił. To, że kamera go chwyciła w takim momencie, to nie ma znaczenia. Ja widzę jego pracę na co dzień. Dobrze ją wykonuje. Mamy wielu nowych juniorów, z tego będzie pociecha w przyszłości. Tak jeździ para juniorska ZOOleszcz GKM-u Grudziądz W tej chwili podstawową parę juniorską GKM-u stanowią sprowadzony z Fogo Unii Leszno Kacper Pludra i Kacper Łobodziński, który w trakcie zimowej przerwy mocno nad sobą popracował i poprawił nieco swoje wyniki. To była jednak praca indywidualna, więc trudno tutaj mówić o zasługach trenera. Zasadniczo jest tak, że Pludra i Łobodziński mają jedne z najgorszych średnich jeśli idzie o wszystkich sklasyfikowanych zawodników. Pludra jest na 42, a Łobodziński na 46 miejscu. Sklasyfikowanych jest 49 zawodników. W meczu w Częstochowie juniorzy Kościechy zdobyli łącznie 2 punkty w siedmiu biegach. Oba zdobył Pludra. Przy czym użycie słowa zdobył, jest w tym przypadku ogromnym nadużyciem. 1 punkt Pludra zgarnął w biegu juniorskim, przywożąc za plecami kolegę z drużyny Łobodzińskiego. Drugi dostał za darmo, bo sędzia wykluczył Kacpra Worynę. Pludra w biegu z udziałem trzech zawodników przyjechał ostatni, ale punkt dostał z urzędu za trzecie miejsce.