- Szkoda, że nie ma Przemysława. Jakby nie patrzeć kapitana naszej drużyny - pisze Mrosław, a wtóruje mu Krzysztof: - We wtorek wstawił fotę, jak w Lesznie, chyba w Galerii, rozdawał autografy. A niby w Hiszpanii był w tym czasie. Padaka. GKM Grudziądz tłumaczy Pawlickiego W klubie jednak tłumaczą, że Przemysław Pawlicki faktycznie pojechał na zaplanowany wcześniej obóz rowerowy w Hiszpanii. Poleciał tam wspólnie z młodszym bratem Piotrem, zawodnikiem Fogo Unii Leszno, który również odpuścił wspólne treningi z drużyną. Od działaczy ZOOleszcz GKM-u słyszymy, że wrzucenie foty z Leszna konkretnego dnia nie świadczy o tym, że akurat wtedy kapitan Pawlicki był w Lesznie. Zatem kibice nie mają się o co burzyć. Inna sprawa, że faktycznie dużo lepiej by wyglądało, jakby Przemysław był na zgrupowaniu z kolegami. Na rowery do Hiszpanii mógł przecież pojechać w innym czasie. Kasprzak z Pedersenem ćwiczyli współpracę A zgrupowanie w Cetniewie ma charakter sportowo-integracyjny. Z zespołem jest trener mentalny Marcin Zygmunt, który przeprowadza zajęcia mające na celu poprawę współpracy na torze. Pawlickiemu takie zajęcia z pewnością by się przydały, bo rok temu przytrafiały mu się nieporozumienia z kolegami. Wszyscy pamiętamy jego sprzeczkę z Nickim Pedersen. Na zdjęciach, jakie klub zamieszcza w mediach społecznościowych wspomniany Pedersen stoi z opaską na oczach w kwadracie namalowanym na podłodze. Wokół Duńczyka jest mnóstwo papierków, a obok niego stoi Krzysztof Kasprzak. Polak mówi Pedersenowi, jak ma się poruszać w kwadracie, by nie dotknąć rozrzuconych papierków. To ma poprawić ich współpracę także w trakcie meczu.