Dwa lata temu zdał licencję, rok temu zadebiutował w lidze, a kibice w Gorzowie oszaleli na jego punkcie. Niektórzy, na wyrost, mianowali go przyszłym kapitanem drużyny, następcą Bartosza Zmarzlika. Cegielski załamywał ręce nad jego jazdą Tymczasem Oskar Paluch po debiucie, z każdym kolejnym meczem obniżał loty. W sparingach przed sezonem 2023 też wyglądał blado. Krzysztof Cegielski, były zawodnik i ekspert mówił w Kolegium Żużlowym w Canal+, że był załamany, kiedy zobaczył Palucha w sparingu z Unią Leszno. Zwracał uwagę na kiepską sylwetkę. Mówił, że widać było, że zawodnik urósł przez zimę i nic mu się nie klei. W lidze Paluch wygląda jednak zdecydowanie lepiej. 4+1 w Toruniu, 4 w Gorzowie, w meczu ZOOleszcz GKM-e Grudziądz. Junior ebut.pl Stali zwyczajnie robi swoje. W ostatnim spotkaniu nieźle prezentował się na dystansie. Walczył, robił sporo szumu na torze i choć na jakąś większą zdobycz się to nie przełożyło, to widać było, że chce, stara się i coraz lepiej mu ta jazda wychodzi. Paluch pewnego progu nie przeskoczy Trudno jednak oprzeć się refleksji, że pewnego progu Paluch nie przeskoczy. Wszystko z powodu wspomnianych centymetrów. Już na finiszu sezonu 2022 ewidentnie mu to przeszkadzało. I tu nie chodzi nawet o to, że musiał od nowa pracować nad sylwetką. Bardziej o to, że z każdym dodatkowym centymetrem rośnie waga, a to ona jest dla żużlowca największym problemem. Zawodnikom mniejszym i lżejszym łatwiej się startuje i jedzie. Paluch jednak mniejszy nie będzie. Z tym problemem nadmiarowych centymetrów, a przez to większej wagi, będzie się musiał borykać już przez całą karierę. Czeka go wiele pracy. Ma to szczęście, że może liczyć na tatę żużlowca, który obecnie w 100 procentach jest skupiony na karierze syna, bo Stal podziękował mu za usługi.