Sophie Blake i Scott Nicholls byli kiedyś znaną żużlową parą. On wówczas jeszcze aktywny zawodnik, ona wzięta dziennikarka renomowanej stacji. Niespodziewane rozstanie spowodowało jednak, że słuch o kobiecie nieco zaginął. Niestety w 2020 roku usłyszeliśmy od niej, że jest śmiertelnie chora. Sophie Blake wprost przyznała, że walczy z nowotworem. Dwa lata później dostała straszną informację o tym, że najpewniej zostały jej trzy lata życia. Blake jest świadoma swojego stanu i przekazała rokowania lekarzy swojej córce. Mówiła zresztą w mediach jak trudne to było dla obu. - Jesteście w stanie sobie wyobrazić, jak to jest przekazać 15-latce taką wiadomość? - mówiła. Sophie Blake w brytyjskich mediach wypowiedziała się na temat swojego podejścia do choroby i przyznała, że walczy o prawo do eutanazji, bo nie chce cierpieć i widzieć cierpienia bliskich. Sophie Blake mówi wprost: nie chcę tego Kobieta ma alergię na opioidy i to powoduje, że ból jest u niej jeszcze silniejszy, bo nie może przyjmować niektórych leków. - Sama diagnoza takiej choroby to już jest coś strasznego dla człowieka. Ale myśl o tym, że mogłabym cierpieć długimi miesiącami i doświadczyć bolesnej śmierci, jest jeszcze gorsza. A przecież na świecie są miejsca, w których ludzie mogą wybrać godną śmierć - powiedziała dla "Daily Express". Sophie Blake zwraca uwagę na to, że w Wielkiej Brytanii mówiono już o tym, że eutanazja będzie legalna i były konkretne obietnice. Są kraje w Europie, w których jest to możliwe. Najbardziej znane w tej kwestii to Holandia i Belgia, przy czym przy spełnieniu odpowiednich warunków w drugim z tych krajów o eutanazję może ubiegać się też obcokrajowiec. Sprawa jednak budzi duże kontrowersje, bo w Belgii część eutanazji spotyka się z wielką krytyką.