- Wczoraj otrzymałem informację od prezesa zarządu ŻSSA o groźbie wycofania drużyny z rozgrywek Krajowej Ligi Żużlowej - pisze Robert Wardzała, wychowanek i były zawodnik Unii Tarnów o dramatycznej sytuacji w klubie. Fatalna kondycja Grupy Azoty. Nie pomogą klubowi? - Dzisiaj rozmawiałem z przewodniczącym sejmowej Komisji Aktywów Państwowych o sytuacji finansowej Grupy Azoty. Potwierdziły się przypuszczenia, że po ośmiu latach rządów PiS i traktowania firmy jak politycznego folwarku, jej kondycja jest fatalna. Obawa, że nie będzie mogła wspierać drużyny żużlowej, jest realna - dodaje Wardzała. Wygląda na to, że klub, który potrzebuje na dzień dobry miliona złotych na opłacenie podpisanych kontraktów, będzie musiał w krótkim czasie znaleźć wagon z pieniędzmi. Sześć tygodni na zebranie góry złota - Musimy zapewnić naszemu zespołowi innego sponsora lub sponsorów. Nie będzie to łatwe, bo czas nagli. Do rozpoczęcia sezonu zostało tylko 6 tygodni. Jestem w kontakcie prezydentem Tarnowa, będę rozmawiał z p.o. prezesa zarządu Grupy Azoty. Zrobimy wszystko, by Tarnów nie utracił żużla - zapewnia Wardzała. Gdyby Unia przewróciła się na ostatniej prostej przed ligą, to byłby to prawdziwy dramat dla KLŻ. Zwłaszcza że Unia miała w tej lidze rozdawać karty, być jej ozdobą. W opinii faworytów zespół w składzie: Lahti, Bellego, Cyfer, Jeleniewski i Lewiszyn miał rozbić ligę w pył. W tej chwili gra toczy się jednak o to, czy Unia w ogóle w tej lidze pojedzie.