Dramatyczne sceny na stadionie. Kibic walczył o życie, mamy nowe informacje
Dramatyczne sceny miały miejsce w trakcie meczu Metalkas 2. Ekstraligi w Lesznie. Przed dziesiątym wyścigiem jeden z kibiców Texom Stali Rzeszów stracił przytomność. Grupka pozostałych kibiców gości błyskawicznie wezwała medyków. - Trwała walka o jego życie. Staraliśmy się wstrzymać zawody - mówi Paweł Piskorz w rozmowie z Interia Sport. Mamy nowe informacje ws. stanu zdrowia poszkodowanego fana.

Fogo Unia pewnie pokonała Texom Stal 55:34. Prawdziwy dramat rozgrywał się na trybunach. Chwilę przed dziesiątą gonitwą jeden z kibiców gości stracił przytomność. Ratownicy walczyli o jego życie, lecz mecz nie został przerwany.
Żużel. W Lesznie trwała walka o życie. Nowe informacje ws. stanu zdrowia kibica
- Dostaliśmy sygnał, że jeden z kibiców zasłabł. Trwała walka o jego życie - odkrywa kulisy Paweł Piskorz, menadżer rzeszowskiej drużyny. Duże brawa należą się pozostałym kibicom przyjezdnych. Błyskawicznie zasygnalizowali, że dzieje się coś złego i wezwali medyków.
- Po tej informacji staraliśmy się wstrzymać zawody, aczkolwiek sędzia został poinformowany przez medyków, że sytuacja została opanowana. Dlatego więc kontynuowaliśmy zawody. Z tego co wiem, kibic czuje się lepiej, więc skończyło się tylko na strachu. Życzymy mu dużo zdrowia - wyjaśnia.
Żużel. Problemy z torem w Lesznie, nawet Kołodziej sobie nie radził
Emocje sportowe tego dnia zdecydowanie zeszły na bok. Więcej działo się w kontekście przygotowania toru, a konkretnie drugiego wirażu. Kilku zawodników miało wyraźny problem z pokonywaniem tego łuku. Z nawierzchnią zapoznał się Janusz Kołodziej, Franciszek Majewski i Paweł Przedpełski. - Były pewne problemy, ale tor był przygotowany równo dla wszystkich. Nie mieliśmy żadnych pretensji w stronę gospodarzy - twierdzi Piskorz.
Rzeszowianie od początku nie mieli za wiele do powiedzenia. Honoru Stali próbowali bronić Paweł Przedpełski i Keynan Rew. Australijczyk jednak w ostatnich dwóch biegach przywiózł dwa zera.
- Wiedzieliśmy jak mocne jest Leszno u siebie. Mamy swoje problemy i musimy je rozwiązać. Jako sztab szkoleniowy mamy burzę mózgów i musimy podjąć pewne kroki. Punktują tylko Keynan i Paweł. Promyk nadziei dał David pod koniec meczu. Gdyby nie ta taśma, to mógłby zdobyć więcej punktów. Widzieliśmy już to na treningach, że wraca do formy - kończy.


