Kadrowych problemów ebut.pl Stali Gorzów ciąg dalszy. Nie dość, że Stal ma tylko pięciu z siedmiu zawodników potrzebnych do złożenia meczowego składu, to właśnie straciła jednego z trzech potencjalnych zmienników na pozycje zawodnika U24 i juniora. Polak dołączył do grona milionerów. Bonus za wierność Trener Piotr Świst opowiada o wypadku juniora Stali Gorzów Mikołaj Krok ledwo wygrzebał się z poważnej kontuzji złamania obojczyka, jakiej doznał rok temu w meczu Ekstraligi U24 w Toruniu, i znowu trafił do szpitala. - Daj Boże, żeby szybko się wyleczył - mówi nam trener Stali Piotr Świst. - Mam nadzieję, że w trzy miesiące kość się zrośnie. Potem jeszcze potrzebna będzie rehabilitacja - przyznaje szkoleniowiec, a to oznacza, że Krok ten sezon ma najpewniej z głowy. - Poniosła go fantazja - przyznaje Świst. - Chłopaki ledwo zaczęli trening na motocrossie. Mikołaj skoczył, krzywo spadł, uderzył biodrem w motocykl, no i pękła kość udowa. Trenować na crossie trzeba, to jest ważne i potrzebne, ale trzeba zachować umiar i rozsądek. Tego zabrakło. Lądował helikopter. Stal Gorzów zmienia zasady Wypadek był na tyle poważny, że na miejscu lądował helikopter ze służbami medycznymi na pokładzie. Zawodnika przetransportowano do szpitala, gdzie spędzi najbliższe dni. - Po tym, co się stało, zmieniamy zasady treningów na crossie. Już nie będzie możliwości organizowania ich na własną rękę i bez wiedzy klubu. Sam byłem zawodnikiem, pamiętam zgrupowania z lat osiemdziesiątych, gdzie jeździliśmy na motocrossie nawet i przez dwa tygodnie. Mieliśmy jednak świadomość, że to tylko przystawka, a na miejscu był dodatkowy sztab szkoleniowy i dmuchał na zimne. Tak już na marginesie, to można śmiało dodać, że taki Krok będzie musiał się wykazać niesamowitą determinacją, żeby w ogóle wrócić do żużla. Już po wypadku z obojczykiem jeździł zachowawczo. Ta druga kontuzja może tylko pogorszyć sprawę. Nawet jeśli się wyleczy, to będzie sobie musiał poradzić z blokadą psychiczną. Stal Gorzów ma dziury w składzie. Ta kontuzja nie pomaga Stal po tej kontuzji już niemal całkowicie traci komfort. W tej chwili ma pięciu zawodników do meczowego składu, a ktoś z trójki: Krok, Oskar Chatłas, Leon Szlegiel miał być wpisany do programu na pozycję U24. Każdy z nich był też traktowany, jako rezerwa dla duetu juniorskiego: Oskar Paluch, Hubert Jabłoński. Wypożyczenie tego ostatniego z FOGO Unii Leszno ma być załatwione, kiedy zadłużona na 10 milionów Stal zrealizuje ważny punkt programu naprawczego. - Jakoś musimy sobie z tym kolejnym problemem poradzić. Wkrótce powinien dojść Jabłoński. Potem pozostanie nam czekać na czerwcowy egzamin na licencję, do którego ma podejść pięciu naszych adeptów - kwituje Świst.