Akcja działa się w styczniu, w brytyjskim Wakefield w hrabstwie Yorkshire. Pożar wybuchł w kompleksie magazynów, gdzie w jednym z pomieszczeń swoje motocykle przechowywał Jack Parkinson-Blackburn. 21-latek podpisał przed tym sezonem kontrakt z Belle Vue Colts, z którymi miał, i być może będzie, ścigać się w National Development League, czyli na trzecim poziomie rozgrywkowym brytyjskiego żużla. - Jack miał wydzielone pomieszczenie w kompleksie, którego używał jako swój warsztat. Miał tam całe wyposażenie żużlowe - motocykle, kompresor, myjki, części zamienne, opony, po prostu wszystko. Został z niczym. Wszystko, nawet narzędzia, zostało zniszczone - powiedział Neal Parkinson, dziadek żużlowca, który również poniósł straty w pożarze. W kompleksie znajdowała się siedziba firmy Wakefield Office Furniture Ltd, której Parkinson jest właścicielem. Wszystko, co znajdowało się w środku, spłonęło, pozostawiając krewnego Jacka bez niczego. Zbiórka ma uratować mu sezon Młody żużlowiec, co nie może dziwić, po pożarze był zrozpaczony. Teraz jednak zakasał rękawy i robi wszystko, żeby udało mu się wystartować na otwarcie sezonu - w meczu przeciwko Plymouth, który odbędzie się 12 kwietnia. Jednym z elementów planu odbudowy jest zbiórka, która została założona na portalu Gofundme.com. Celem jest zebranie kwoty 2500 funtów. Jak na razie, po wpłatach 21 osób, udało się zebrać niespełna jedną piątą tej kwoty - 435 funtów. Nawet jeśli uda się zrealizować ten cel, wciąż konieczne będzie pozyskanie dodatkowych środków. - W zeszłym roku wydaliśmy 11-12 tysięcy funtów, żeby Jack miał jak najlepszy sprzęt. Po prostu nie mamy pieniędzy, żeby zrobić to ponownie - tłumaczył dziadek zawodnika na łamach brytyjskiego tygodnika Speedway Star. Na szczęście rodzina Parkinsonów może liczyć na wsparcie i nie traci nadziei. - Jeden z zeszłorocznych sponsorów Jacka, Garrie Cull, powiedział, że pomoże Jackowi. Zgłosił się też niespodziewanie Sean Wilkinson, żeby dowiedzieć się, co może zrobić. Myślę, że jest światełko w tunelu - podsumował z nadzieją Neal Parkinson, dziadek zawodnika. Młodego żużlowca można wesprzeć TUTAJ.