Złamana kość udowa Damiana Ratajczaka po upadku w meczu ligi duńskiej przekreśliła jego wszelkie plany na tegoroczny sezon. Była to również bolesna strata dla FOGO Unii, dla której Ratajczak jest niezbędny. Do czasu kontuzji jeździł na bardzo dobrym poziomie, przyczyniając się do trzech ważnych punktów klubu z Leszna. Wielki talent wrócił na tor i znów pojechał do szpitala Pech natomiast dalej go nie opuszcza, jak i zarazem 18-krotnych mistrzów Polski. 19-latek rozpoczął spotkanie w ramach Ekstraligi U24 od zwycięstwa, a następnie zanotował jeden punkt. Chwile grozy przeżyli kibice na stadionie w jego trzecim starcie, kiedy upadł na tor. I choć kraksa nie wyglądała tak źle, to zawodnik udał się w karetce na dalsze badania. Lider formacji młodzieżowej został odwieziony na prześwietlenie. Próbowaliśmy się skontaktować z klubem w celu ustalenia szczegółów, lecz na chwilę obecną telefon nie został odebrany. Sztab najprawdopodobniej dmucha na zimne, bo zdają sobie sprawę, że nawet z pozoru niegroźny wypadek może nieść za sobą przykre konsekwencje. Tym bardziej, kiedy mówimy o nastolatku, który dopiero wraca po ciężkiej kontuzji. Czeka ich mecz o życie, ta strata będzie wiele kosztować Wszyscy mają nadzieję, że nic poważnego się nie stało, bo leszczynianie w niedzielę rozegrają prawdopodobnie najważniejsze spotkanie w tym sezonie. Unia podejmie na własnym torze rozpędzony ZOOleszcz GKM Grudziądz. Tylko zwycięstwo w stosunku 55:35 pozwoli opuścić ostatnie miejsce w tabeli i wlać jeszcze większą wiarę w utrzymanie się w PGE Ekstralidze. AKTUALIZACJA 20:10: Szczegółowe badania w szpitalu wykazały uraz kolana u Damiana Ratajczaka, a konkretnie stłuczenie. To oznacza kolejną przerwę w startach polskiego juniora.