Biało-czerwoni przystąpią do startu w roli zdecydowanych faworytów. W składzie znaleźli się: Tomasz Gollob (kapitan), Jarosław Hampel, Krzysztof Kasprzak i Maciej Janowski. Na piątkowej konferencji prasowej trener Marek Cieślak potwierdził, że jego podopieczni i on sam są pełni optymizmu, ale dodał: "To jest sport i czasami się wygrywa, a czasami się przegrywa. Nam wszyscy wypominają ubiegły rok, ale trzeba pamiętać o kłopotach, z jakimi wtedy się borykaliśmy, że wspomnę tylko o kontuzji Jarka Hampela". Wydawało się, że najgroźniejszymi rywalami gospodarzy będą Rosjanie. Wystąpią oni jednak w mocno rezerwowym składzie - z powodu kontuzji zabraknie lidera Grand Prix Emila Sajfutdinowa, a bracia Grigorij i Artiom Łagutowie nie doszli do porozumienia z rodzimą federacją w sprawach finansowych i również nie znaleźli się w drużynie. Natomiast z reprezentacji Australii oficjalnie wycofano mistrza świata Chrisa Holdera, który niespełna tydzień temu doznał poważnego urazu w wyniku wypadku w meczu ligi angielskiej. Zwycięzcy obu półfinałów (drugi w angielskim King's Lynn w poniedziałek) awansują bezpośrednio do finału, który 20 lipca odbędzie się w Pradze. Wcześniej, także w stolicy Czech, rozegrane zostaną zawody barażowe, których triumfator także znajdzie się w czołowej czwórce DPŚ. Stawkę finalistów uzupełnią Czesi, którzy jako gospodarze nie muszą startować w eliminacjach. Polacy pięciokrotnie triumfowali w DPŚ i są rekordzistami pod tym względem. Na najwyższym stopniu podium stanęli w latach 2005, 2007 i 2009-11. W 2001 i 2008 roku wywalczyli srebrny medal.