Łaguta razem z innymi rosyjskimi żużlowcami decyzją PZM i PGE Ekstraligi został wykluczony z udziału w rozgrywkach. Nie potrafi zrozumieć tej decyzji i chciałby wrócić do startów w Polsce. - Do tej pory nie wierzę w to co się stało. Nie wiem za co zostałem ukarany i dlaczego ponoszę konsekwencje - stwierdził. - Polityka o wszystkim decyduje, a nie sport, ani nic innego. Tylko polityka. Jak im powiedzieli, że mają mnie zawiesić, to mnie zawiesili - dodał Rosjanin w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym". Łaguta mówi o zabijaniu niewinnych Rosjan Największy szok w środowisku żużlowym wywołały jego słowa na temat rosyjsko-ukraińskiego konfliktu. - Szkoda tego wszystkiego, szkoda że do tego wszystkiego doszło. Ale szkoda, że w telewizji nie mówili i nie pokazywali tego co się działo w 2014 roku. Jak w Donbasie gromili, strzelali i zabijali niewinnych Rosjan. Wtedy było cicho i wtedy nikt nie protestował. Wszyscy sportowcy jakoś startowali w Rosji i nikt nie był zawieszony. I Polacy też jeździli w Rosji, jakby nic się nie stało. Dostawali nawet więcej kasy od rosyjskich zawodników i nikt nie zwracał uwagi co się dzieje w Donbasie. A ludzie z Rosji ginęli w Donbasie. I nikt nie zawieszał innych sportowców wtedy - powiedział Łaguta. Dostanie dożywotni zakaz na starty w Polsce? - Po tych słowach już nikogo nie powinno dziwić, dlaczego najpierw dziennikarze żużlowi, potem środowisko, a na koniec władze PZM chciały wykluczenia Rosjan i taką decyzję podjęli. W pewnym momencie leciały na nich gromy, ale teraz widzimy, że podjęli słuszną decyzję. Widzimy z kim mieliśmy do czynienia! Niektórzy z nich mają niestety wyprane mózgi. Swoją wypowiedzią Łaguta całkowicie wyjaśnił sprawę. Z nim i innymi Rosjanami, popierającymi Władimira Putina, demokratyczny świat nie powinien mieć już nigdy nic wspólnego - skomentował Jan Krzystyniak, były reprezentant Polski w jeździe na żużlu. - Absolutnie nie wyobrażam sobie, żeby ten człowiek jeszcze kiedykolwiek pojawił się na polskich torach. Inni, potępiający wojnę, z czasem być może mogliby wrócić, ale ten jegomość powinien zostać dożywotni zakaz. Nie chcę go nigdy więcej oglądać! - dodał. - Rozumiem jego rozgoryczenie, bo stracił miliony złotych, których nie zarobi w Rosji nigdy. Nawet jednak rozgoryczenie nie usprawiedliwia braku przyzwoitości. Inni, nawet jego brat, potrafili powiedziać parę słów potępiających wojnę, za co nawet zostali zawieszeni przez rosyjską federację. A on? Dla mnie to wazeliniarz i obłudnik. Widać wyraźnie, że dla marnych paru rubli w rosyjskiej lidze, zrobi wszystko, aby przypodobać się władzom - zakończył Krzystyniak.