Średnia biegopunktowa 2,2, to jest warunek startów Rohana Tungate w Stelmet Falubazie Zielona Góra w sezonie 2023. Teoretycznie Australijczyk ma umowę na 2 lata, ale jeśli w tym roku nie osiągnie wspomnianego przez nas progu punktowego, to Falubaz będzie mógł się z nim rozstać. Tungate musi się sprężyć, jeśli chce zostać w Falubazie Kontraktowy zapis jest bardzo precyzyjny, dlatego Tungate szykuje się na nadchodzące rozgrywki niczym na wojnę. On wie, że to będzie dla niego rok prawdy. Sezon 2021 w Unii Tarnów stracił, ale na drugi taki absolutnie nie może sobie pozwolić. Jeśli chce dobrze zarabiać i coś w żużlu osiągnąć, to teraz albo nigdy. Zresztą w umowie Tungate’a z Falubazem jest jeszcze jeden zapis. Chodzi o wywalczenie awansu do PGE Ekstraligi. To też musi się stać, żeby Australijczyk został w klubie i wypełnił w całości podpisany w listopadzie 2021 kontrakt. Tungate i Gortat dali sie nabrać Unii Tarnów Tungate, to ciekawy zawodnik. Po sezonie 2020 wydawało się, że żużlowy świat stoi przed nim otworem. Wtedy zaliczył świetny rok w Orle Łódź, miał też epizod w Falubazie, gdzie jeździł jako gość. Nie udało mu się jednak podpisać kontraktu w PGE Ekstralidze na 2021 i trafił do Tarnowa. Unia zaproponowała mu świetne warunki, a doradzający mu Marcin Gortat, bardziej kolega niż menadżer, sądził, że w Polsce jest tak jak w Stanach, czyli to, co obiecają, to zapłacą. Finalnie Tungate, który cieszył się początkowo z kontraktu życia, musiał walczyć o zwrot należnej mu kasy. Podpisał ugodę, która oznaczała zrzeczenie się części należności. W przypadku umowy z Falubazem Gortat już nie chciał pomóc. Kontrakt z Unią wyleczył go w stu procentach z mieszania interesów z przyjaźnią. Ktoś inny pomógł jednak Tungate’owi w podpisaniu umowy, która powinna być w 100 procentach zrealizowana. Falubaz miewał poślizgi, ale w ostatnich latach nikogo nie oszukał na kasie. Rohan będzie miał więc spokojną głowę i będzie się mógł skupić na jeździe. Do pełni szczęścia potrzeba mu teraz awansu i średniej 2,2 na koniec roku.