W sezonie 2022 każdy klub PGE Ekstraligi dostał 6,3 miliona złotych (medaliści dostali więcej, bo 6,8, 6,6 i 6,5 miliona) z kasy spółki zarządzającej rozgrywkami. Pieniądze pochodziły z umowy telewizyjnej. Ekstraliga Żużlowa zabrała każdemu po 200 tysięcy Umowa telewizyjna na 2023 się nie zmieniła. Rok temu było 60 milionów do podziału, teraz jest tak samo. Zmieniły się jednak stawki dla klubów. Już nie będzie po 6,3 dla każdego, ale po 6,1. Można by pomyśleć, że spółka zarządzająca rozgrywkami zauważyła, że kluby przejadają niemal wszystkie środki na nowe kontrakty, więc postanowiła to ukrócić. Z naszych informacji wynika jednak, że zabieg dotyczył czegoś innego. Na to Ekstraliga potrzebuje pieniędzy Ekstraliga Żużlowa potrzebowała pieniędzy dla spadkowicza (Arged Malesy Ostrów) na utrzymanie tej infrastruktury, którą klub zbudował po awansie do PGE Ekstraligi w 2021. Potrzebowała też pieniędzy na nagrody dla najlepszych klubów w rozgrywkach Ekstraligi U-24. Arged Malesa ma dostać na swoje cele okrągły milion złotych, nagrody dla czołowych drużyn Ekstraligi U-24 mają wynieść pół miliona. Każdy klub solidarnie dołożył się do tych dwóch pozycji, oddając z tego, co miał po 200 tysięcy. Medaliści PGE Ekstraligi dostaną tyle, co przed rokiem Nie zmieniają się za to stawki dla medalistów PGE Ekstraligi. Cała pula wyniesie milion złotych. Mistrz dostanie pół miliona, drugi zespół 300, a trzeci 200 tysięcy. Kluby PGE Ekstraligi nie mają jednak co rozpaczać z powodu cięcia, bo jest ono nieznaczne. W zasadzie najbardziej dotknie ono Cellfast Wilki Krosno. Beniaminek nie dostanie 6,1 miliona, bo będzie musiał odkupić udziały, a to trochę kosztuje. Może nie tyle, ile w poprzednich latach, ale finalnie wypłata dla Wilków nie przekroczy najpewniej 6 milionów. Zobacz również: Mówią, że przynosi pecha. On uwielbia ten numer