Na początku plan był taki, żeby po awansie wziąć Taia Woffindena i Jarosława Hampela. Enea Falubaz szybko jednak musiał zweryfikować plany, bo okazało się, że Woffinden nie tylko ma ważny kontrakt w Betard Sparcie do końca października 2024, ale i klub nie zamierza z nim rozwiązywać umowy. Kolejne dobre nazwiska znikają z rynku Teraz Falubaz ma ten problem, że z wielkich zagranicznych gwiazd dostępnych na rynku nie został praktycznie nikt. Jason Doyle, który opuszcza spadające z PGE Ekstraligi Cellfast Wilki Krosno, już jest w ZOOleszcz GKM-ie Grudziądz. Do wzięcia jest teoretycznie Nicki Pedersen, ale Duńczyk deklaruje jasno, że chce zostać w GKM-ie i walczyć o play-off. Do kłopotów z pozyskaniem gwiazdy można też dołożyć te związane z uzupełnieniem składu o mocne nazwiska drugiej linii. Nawet jeśli Jarosław Hampel wybierze Falubaz zamiast GKM-u, to będzie to zdecydowanie za mało. W końcu Hampel robi w tym sezonie średnio 7 punktów na mecz. Nawet jeśli w Falubazie odżyje i zacznie robić 8-9, to nie jest to zakup gwarantujący utrzymanie. Starają się mocno o Pawlickiego, ale czy mają jakieś szanse? Falubaz stara się mocno o Piotra Pawlickiego, ale z pozyskaniem tego zawodnika też może mieć kłopoty. Nawet jeśli jeżdżący obecnie w Zielonej Górze Przemysław Pawlicki zacznie mocno namawiać brata. Bo Piotr, choć Fogo Unia Leszno przestała się o niego starać, ma teraz mocną ofertę z For Nature Solutions Apatora Toruń. Perspektywa pracy z trenerem Piotrem Baronem w klubie jeżdżącym w play-off (to oznacza minimum 16 spotkań w sezonie) może zniweczyć plany Falubazu. Z obecnego składu zielonogórzan najwyżej dwóch zawodników nadaje się do Ekstraligi. Falubaz może zaryzykować i zostawić starszego z braci Pawlickich i Rasmusa Jensena, ale resztą trzeba wymienić. Z wypożyczenia do ROW-u Rybnik wróci zawodnik U24 Jan Kvech. Jeśli do tego dodamy Hampela, to wciąż pozostaje jedno miejsce, które będzie można zapełnić zawodnikami typu: Gleb Czugunow, Paweł Przedpełski, Andrzej Lebiediew. To nie gwarantuje niczego. Zwłaszcza jeśli dodamy, że Falubaz ma też problemy na juniorce. Nawet jak wykupi z Unii Maksyma Borowiaka, to będzie miał dziurę w tej formacji. Po ostatnich ruchach kadrowych siódmego w tabeli GKM-u (przychodzi Doyle, zostają Wadim Tarasienko, Max Fricke i Kacper Pludra), Falubaz nie ma czego szukać w Ekstralidze. Chyba że dyrektor Piotr Protasiewicz ma jakiegoś asa w rękawie. Na razie jednak nic nam o tym nie wiadomo. A czas nie gra na korzyść Falubazu. Zawodników z każdym dniem będzie ubywać. Wielu nie będzie chciało czekać na to aż awans zielonogórzan stanie się faktem.