Najlepszą drużyną U-24 Ekstraligi była Beckhoff Sparta Wrocław. Po wygranym finale wielkie laury zebrał Sławomir Drabik, który odpowiada za szkolenie młodzieżowców. O dziwo, to nie jemu przypadł zaszczyt odebrania trofeum. Legenda rozwija talenty Szkółka wrocławskiej Sparty już dawno nie miała się tak dobrze. Kibice przez wiele lat czekali na wychowanków z sporym potencjałem. Wydaje się, że w końcu ich mają, co pokazuje jazda młodzieżowców. We Wrocławiu od lat jest oczekiwanie, że trafi się następca Macieja Janowskiego. Marcel Kowolik, Kacper Andrzejewski oraz Nikodem Mikołajczak łączy ich jedno. Wszystkich można określić produktem stworzonym przez Sławomira Drabika. W ich jeździe oraz sylwetce widać rękę legendarnego żużlowca Włókniarza Częstochowa. To może napawać kibiców optymizmem. Niecodzienna sytuacja Na tegorocznej gali mieliśmy dwie nagrody dla drużyn. Jedna dla najlepszej ekipy U24, a druga dla drużyny sezonu. Różnica była taka, że w przypadku Orlen Oil Motoru Lublin to wszyscy zawodnicy wyszli na scenę, odbierając wspólnie nagrodę. W przypadku wrocławskiej drużyny tego zabrakło. - Mega słabo to wyszło, że zawodnicy, którzy wywalczyli mistrzostwo nawet nie wyszli po nagrodę - pisze jeden z kibiców. Faktycznie, taki obraz wydarzeń nie wygląda najlepiej, choć jest to pewnie efekt zwykłego niedopatrzenia. Tym bardziej na scenie brakowało Sławomira Drabika. Można powiedzieć śmiało, że gdyby nie on, to tego sukcesu by nie było. - Sport lubi zwycięzców, więc proszę się nie dziwić, że w poniedziałek nie było mi do śmiechu. Nasza drużyna zwyciężyła w rozgrywkach U24 Ekstraligi, jak i w DMPJ. Oby tak dalej - mówił na gali prezes Andrzej Rusko.