W sobotni wieczór w Bydgoszczy czuć było atmosferę wielkiego żużlowego święta. Cała trybuna na przeciwległej prostej szczelnie wypełniła się kibicami spragnionymi pięknego ścigania. Na domowym obiekcie Abramczyk Polonii niemal zawsze oglądamy bowiem wspaniałe widowiska. Miejscowym fanom do pełni szczęścia brakowało chyba tylko występu Wiktora Przyjemskiego. Utalentowany nastolatek miał otrzymać dziką kartę, ale odniósł kontuzję w zeszłotygodniowym finale MIMP w Lublinie. Młodzieżowca zastąpił inny uwielbiany w mieście zawodnik - Szymon Woźniak. Obecny reprezentant ebut.pl Stali rozpoczął zresztą turniej od indywidualnego zwycięstwa, czym pokazał organizatorom, że zasługiwał na start w zawodach. Później jednak nie było już tak kolorowo, w efekcie czego nasz rodak nie awansował nawet do biegu barażowego. Gorszy dzień zaliczył nie tylko wspomniany wyżej 30-latek. W czołowej szóstce nie znaleźli się również Patryk Dudek, Szymon Woźniak, Grzegorz Zengota oraz Kacper Woryna. Pierwszy z nich opuszczał park maszyn z ogromnym niedosytem, ponieważ do jazdy w 21. gonitwie zabrakło mu zaledwie jednego "oczka". Ostatni z wymienionych Polaków trochę się poobijał, po tym jak zapoznał się z nawierzchnią w piątej odsłonie. Do wielkiego finału dostało się dwóch "Biało-Czerwonych". Bezpośrednią przepustkę od razu po rundzie zasadniczej uzyskał Janusz Kołodziej, który na jej zakończenie dał się pokonać Kaiowi Huckenbeckowi. Trochę dłuższą drogę miał Dominik Kubera, ale także i on wybierał ustawił się pod taśmą w wyścigu wieńczącym zmagania. O przebiegu ostatniego biegu niemal wszyscy polscy kibice będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Nasi rodacy zostali na starcie i jedynie co mogli zrobić, to między sobą powalczyć o najniższy stopień podium. Po triumf w zawodach sięgnął natomiast Leon Madsen. Duńczyk mądrze obierał ścieżki i nie dał się wyprzedzić Mikkelowi Michelsenowi. Mikkel Michelsen z drugiego miejsca nie był jakoś przesadnie smutny. Po jego myśli układa się sytuacja w klasyfikacji generalnej, bo znajduje się na prowadzeniu i przed zamykającym tegoroczny cykl turniejem w Pardubicach posiada aż osiem punktów zapasu nad Leonem Madsenem. Złoty medal żużlowiec Tauron Włókniarza Częstochowa ma na wyciągnięcie ręki. Cztery "oczka" za drugim z Duńczyków czai się Janusz Kołodziej.