Nie jestem pewien czy Taiowi Woffindenowi pomoże zmiana otoczenia. Jest tak głęboko związany ze Spartą, miastem i z prezesami klubu, że gdzieś indziej nie miałby tak dobrych warunków, jak we Wrocławiu. On nie będzie chciał zmieniać klubu za wszelką cenę, chyba że zarząd go wykopie. Chociaż może by to pomogło w odzyskaniu dawnego blasku Brytyjczyka, ale wątpię, nie jestem tego pewien. Tai Woffinden miał co prawda sprzeczkę z Andrzejem Rusko pod koniec minionego sezonu, o czym było zresztą głośno, a różne słowa padały na wizji, ale takie scysje są zawsze. W każdym klubie to występuje, co nie oznacza, że jak raz ostro pójdą na wymianę zdań, to całkowicie zmieni ich relacje. Mógł być liderem w słabszym zespole Tai Woffinden mógł być liderem w słabszym zespole, bo sondowała go Unia Leszno i Falubaz Zielona Góra. Nie wiem jednak czy z perspektywy jego całej kariery mógłby być tak mocny, by zmienić klub i zostać jego liderem, a i Leszno i Zielona Góra tego od niego by wymagały. Czy pozwoliłaby mu na to jego psychika? Moim zdaniem Tai Woffinden to już karta, która została "zgrana". Zresztą uważam go za bardzo solidną drugą linię zespołu, co pokazał ubiegły sezon. Pasowałby do Apatora Toruń Mówiło się też o Woffindenie w Stali Gorzów lub Apatorze Toruń. Jakby miał przejść, to według mnie pasowałby do Torunia. Miałby kolegę, Brytyjczyka Roberta Lamberta, a do tej układanki pasuje Emil Sajfutdinow. Jeśli w Toruniu Tai Woffinden wróciłby do należytej formy, ta trójka mogłaby zmienić oblicze ligi. Nie wspominam o Patryku Dudku, który z Apatora może odejść.