W styczniu Pawła Tomkowicza przedstawiono jako menedżera OK Bedmet Kolejarza Opole. Wydawało się zatem, że temat osoby, która będzie prowadzić ekipę jest załatwiony. Nieoczekiwanie jednak niedawno okazało się, że Tomkowicza nie będzie w sztabie szkoleniowym, a zespół przejmie Marcin Sekula. Nieoficjalnie wiemy, że powodem takie decyzji są problemy osobiste Tomkowicza, który jest także prywatnie menedżerem Runego Holty. Norweg z polskim paszportem ma podpisaną umowę warszawską w Opolu. Tym samym to dość znacząca zmiana, jeśli chodzi o sztab szkoleniowy drużyny. Jakby nie patrzeć, menedżer jest jego najważniejszym elementem. Sekula ma jednak duże doświadczenie, prowadził inne ekipy i powinien sobie poradzić. Kto wie, może Tomkowicz dołączy w sezonie, gdy już uporządkuje nieco swoje sprawy. Przypomnijmy, że to nie jest jedyna ważna, przedsezonowa zmiana w drugoligowych klubach. Stal Rzeszów na chwilę przed startem sezonu nagle zmieniła prezesa. Trudne zadanie nowego menedżera. Na mistrza nie ma co liczyć Sekula ma przed sobą poważne wyzwanie, bo opolskie środowisko jest już zmęczone ciągłymi zapowiedziami walki o awans, którego finalnie nie udaje się wywalczyć. Rok w rok zespół jest jednym z faworytów ligi, ale kompletnie nic z tego nie wychodzi. Tym razem skład jednak wygląda gorzej niż wcześniej. Chmiel, Ellis, Hjelmland, Thoernbleom, Polis - czy to ekipa na awans? Raczej wątpliwe, choć nie takie rzeczy już widziano. Nie ma co ukrywać, że Kolejarz osłabił się w stosunku do zeszłego roku. Kontrakt warszawski ma wspomniany Holta i on mimo prawie 50 lat na karku byłby w stanie potężnie podnieść poziom sportowy drużyny. Nie ma co jednak na niego liczyć, tym bardziej przy braku Tomkowicza. Holta poluje na problemy którejś z pierwszoligowych ekip i chce dostać kolejny świetny kontrakt. Jazda w Opolu raczej go nie interesuje. Wcale nie jest też wykluczone, że w przypływie desperacji weźmie go ktoś z PGE Ekstraligi. Ogromnym atutem Holty jest możliwość jazdy z polską licencją. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo