Nie można odmówić Pludrze ambicji i chęci rozwoju. Z roku na rok 21-latek jest coraz lepszy. To niezaprzeczalny fakt. Średnia biegowa 1,192 nie powala jednak przesadnie na kolana. Byłaby wyższa, gdyby nie tegoroczne wykluczenia za kraksę z Chrisem Holderem (otrzymał nazwę od sędziego żółtą kartkę) oraz spowodowanie upadku Bartłomieja Kowalskiego.Żużlowiec GKM-u podczas sobotniej rundy kwalifikacyjnej do SGP2 w Vojens przewrócił również Mathiasa Pollestada, przez co stracił szansę na przepustkę do cyklu. Wciąż jesteśmy w pierwszej fazie sezonu. Tych sytuacji z udziałem Pludry jest zdecydowanie zbyt dużo. Sokołowski o Pludrze: To kwestia umiejętności Po kontuzji Holdera na Pludrę wylał się hejt. Menedżer Vastervik i reprezentacji Szwecji - Morgan Andersson stwierdził, że była to próba morderstwa. Kibice grozili zawodnikowi śmiercią. - To tylko kwestia umiejętności. Jest wywierana presja na tych chłopaków. Jak ktoś jest ambitny i waleczny, to takie rzeczy się zdarzają. Szczególnie u juniorów - komentuje Rufin Sokołowski, prezes Unii Leszno w latach 1994-2004.Były działacz nie uważa, że trener w tym przypadku jest w stanie pomóc zawodnikowi. - Rzadko spotykałem trenerów, którzy przed treningiem stawiali sobie za punkt honoru określenie celu, jakim jest zmiana pewnej rzeczy. Generalnie to wszyscy ćwiczą tylko starty. Jedynym trenerem, który wykonał zadanie, był Jan Krzystyniak. Miał nauczyć Unię Leszno jazdy na przyczepnym torze i to zrobił, czyli poprawił umiejętności jazdy na żużlu - wyjaśnia nasz rozmówca. Markuszewski staje w obronie zawodnika GKM-u O opinię poprosiliśmy Piotra Markuszewskiego, który na żużlowych torach spędził wiele sezonów. - Są różne sytuacje. Zawodnika może pociągnąć, może on też wjechać w koleinę czy w dziurę. To wszystko sprawia, że wjeżdża w przeciwnika. Kacpra wynosiło. Na twardym torze tworzy się pas jazdy. Jak ktoś z tego pasa wypadnie, to motocykl może ponieść troszeczkę dalej i w konsekwencji zahacza się o innego zawodnika - ocenia wychowanek GKM-u Grudziądz.- Czasami zawodnik nad tym nie panuje. Sytuacje torowe są różne. Co może zrobić trener? Można wiele rzeczy podpowiedzieć, gdzie zawodnik powinien bardziej się skupić na torze z koleinami. Wtedy nie będzie go tak ciągnęło. Naprawdę, jeśli fajnie motocykl niesie, ale wypadamy z pasa lub wpadamy w jakąś dziurę, wtedy diametralnie zmienia się tor jazdy i może dojść do zderzenia - kontynuuje były żużlowiec.Nie wszyscy potrafią wykonywać takie ataki jak Bartosz Zmarzlik. - Ale kiedy Kacper ma się uczyć, jak nie teraz? Z treningów nie wyniesie się tego, co z zawodów. W meczu jedzie się w pełnej obsadzie, wyciąga się wnioski i albo jest lepiej, albo gorzej. Zawodnik musi podjąć jakąś decyzję. Podczas treningu tego odniesienia po prostu nie ma. Troszkę się pojeździ i sprawdzi motocykl. Styl jazdy można poprawić tylko w zawodach - podsumowuje Markuszewski.