Robert Wardzała 15 lat jeździł na żużlu. W latach 1993-2007, z roczną przerwą na KSM Krosno, był zawodnikiem Unii Tarnów. Potem został politykiem. W 2011 został wybrany do sejmu z list Platformy Obywatelskiej. Od 2015 jest przedsiębiorcą, od 2018 tarnowskim radnym. Od 10 lat komentuje mecze żużlowej PGE Ekstraligi. Przez 3 lata Wardzała był w Małopolskim Regionalnym Funduszu Poręczeniowym, gdzie zarządzał dużym kapitałem, a firmy brały tam milionowe kredyty. Teraz były żużlowiec jest w Tarnowskim Klasterze Przemysłowym S.A. To właśnie ta firma została nagrodzona jednym z 324 diamentów Forbesa przyznanych Małopolsce. Diamenty są zestawieniem najszybciej rozwijających się polskich firm, którym firma badawcza Bisnode Polska przyznała pozytywny rating wiarygodności i ryzyka współpracy, a które mogą się pochwalić tym, że nie zalegają z płatnościami. Zdobył dwa złote medale, teraz wpadł mu diament Wardzała przez lata był lokalną gwiazdą żużla w Tarnowie. Jeździł w latach, gdy trenerem w klubie był jego ojciec Marian Wardzała. To nie ułatwiało mu życia. Z jednej strony docierały do niego głosy kibiców, że tata daje mu fory. Z drugiej nie mógł liczyć na jego taryfę ulgową. Największym jego sukcesem było zdobycie z Unią dwóch złotych medali mistrzostw Polski w latach 2004, 2005. Wtedy jeździł w drużynie z wielkimi mistrzami: Tomaszem Gollobem i Tonym Rickardssonem. Po zakończeniu kariery odnalazł się w świecie polityki. Przepadł co prawda w pierwszych wyborach do sejmu i europarlamentu, ale warto pamiętać, że w tych pierwszych startował z 16. miejsca, a i tak zdobył prawie 7 tysięcy głosów. W sejmie znalazł się ostatecznie w 2011 roku po zdobyciu ponad 10 tysięcy głosów. Teraz jest radnym. Miał startować w ostatnich wyborach na prezydenta miasta Tarnowa, ale wycofał się, popierając Romana Ciepielę. Niedawno pisaliśmy, że syn Wardzały zrobił mu prezent odzyskując jego stare żużlowe kevlary. Teraz eks-żużlowiec dostał kolejny miły prezent, bo takim jest diament Forbesa. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź