Większość żużlowych drużyn jest na zachodzie i w centrum Polski. Tam koncentrują się rozgrywki. Na pojawiające się od czasu do czasu w elicie kluby ze wschodu zawsze patrzono z niechęcią. Niby chwalono, klepano po plecach, ale po cichu liczono, że szybko wrócą tam, skąd przyszły. Motor Lublin ma największy budżet i najlepszego zawodnika Kiedy w 2018 roku Platinum Motor Lublin awansował do PGE Ekstraligi, to od razu zaczęły się narzekania w stylu: znowu trzeba będzie podróżować na koniec świata, a drogi kiepskie i dużo kilometrów do przejechania. Teraz narracja się zmieniła. Motorowi wypomina się to, że jest hojnie wspierany przez spółki skarbu państwa. Używa się słów: dojenie, pompowanie. Wszystko po to, by Motor innym zohydzić. Klub z Lublina w ciągu 4 lat startów w Ekstralidze przeszedł drogę od pucybuta do milionera. Dwa pierwsze sezony bronił się przed spadkiem, w dwóch ostatnich zdobył srebro i złoto. Pierwsze w historii klubu. Teraz Motor ma największy budżet w Ekstralidze i najlepszego polskiego żużlowca Bartosza Zmarzlika, o którego gaży krążą już legendy. Od kilku miesięcy wielu się zastanawia, czy dostaje on 6, czy 8 milionów? I w ilu ratach? Wilki Krosno mają jedną spółkę skarbu państwa Cellfast Wilki, to kolejny klub z tym samym statusem, co Motor. Dla zachodniej Polski to tylko i wyłącznie problem. Kibice nazywają ich pupilkami władzy. Wszystko, dlatego że PGE Ekstraliga przełożyła planowany na 16 kwietnia mecz Wilków z Apatorem Toruń, nie nakładając na klub z Krosna żadnej kary. - Boicie się partii rządzącej - pomstowali fani w internecie, choć mieszanie Wilków w politykę ma niewielki sens. O ile Motor faktycznie czerpie pełną garścią z prawej i lewej strony sceny politycznej, o tyle Wilki mają jedną spółkę skarbu państwa. Orlen łoży pieniądze na żużlową akademię. Mówi się o kwocie rzędu pół miliona złotych. Wilki Krosno w krótkim czasie zwiększyły budżet o 10 milionów Wilki, to w ogóle fenomen. Klub powstał w październiku 2018. W ciągu 4 lat zrobił dwa awanse sportowe. Wrażenie robi jednak nie tylko to, ale i też fakt, że działaczom udało się zebrać budżet na poziomie 18 milionów w nieco ponad 40-tysięcznym mieście. Rok temu, w 1. Lidze, Wilki jechały z budżetem 7,5 miliona. Po awansie doszło 6 milionów z kasy Ekstraligi z tytułu umowy o prawa telewizyjne. 3,5 miliona zebrał jednak prezes Grzegorz Leśniak z wiceprezesem Robertem Węgrzynem. Obaj tworzą tylko dwuosobowy, ale bardzo dynamiczny zarząd. A nad wszystkim czuwał tytularny sponsor Cellfast. Z potentatem na rynku akcesoriów ogrodniczych wiąże się kolejna legenda o milionach, jakie Cellfast płaci za miejsce w nazwie. 4, a może 6 milionów? Z kręgów zbliżonych do klubu słyszymy jednak, że Cellfast nie przebija Betardu, który za miejsce w nazwie Sparty Wrocław płaci 3 miliony. Stal Mielec może się od nich uczyć Wilki są fenomenem z jeszcze jednego powodu. Te wielkie miliony zostały zebrane bez wielkiego udziału dotacji z miasta. W tym roku klub dostał 190 tysięcy złotych. Przy 4 milionach dla Motoru, to wygląda kiepsko. Jednak żaden działacz Wilków nie powie złego słowa na miasto, które w tym roku wyłożyło 22 miliony na modernizację obiektu. Prezes Leśniak był niedawno na meczu piłkarskiej Stali Mielec, żeby zobaczyć, ile Wilkom brakuje do najlepszego klubu PKO Ekstraklasy na Podkarpaciu. Na miejscu okazało się, że to Stal mogłaby się uczyć od Wilków i wysyłać swoich ludzi, żeby zobaczyli, jak to się robi w Krośnie. Poza wszystkim piątkowy mecz Motoru z Wilkami to będzie prawdziwa sportowa uczta. Beniaminek z Krosna już na inaugurację w Lesznie, gdzie przegrał tylko 44:46, pokazał, że nie zamierza się nikomu kłaniać. Dariusz Sajdak, mechanik mistrzów świata Tony’ego Rickardssona i Jasona Crumpa uważa, że Wilki mogą skończyć sezon na 4. miejscu. W Lublinie Wilki czeka jednak ciężka przeprawa. Motor na inaugurację rozbił na wyjeździe Tauron Włókniarza Częstochowa (49:41), a Zmarzlik jechał jak natchniony. Gratulacje wysłał mu nawet prezydent miasta Lublina. Zresztą tenże prezydent pojawił się na ostatnim treningu Motoru, by pokazać, że drużyna jest jego oczkiem w głowie.