Sezon 2024 w wykonaniu Woryny nie był wybitny. Brązowy medalista cyklu SEC w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi zajął dopiero 21. miejsce ze średnią biegową 1,829. Wystarczyło to jednak do wysokiego drugiego miejsca w drużynie. Polak niespodziewanie stał się liderem Włókniarza, choć dwukrotnie w swojej karierze wykręcał wyższe średnie. To tylko pokazuje, że ma jeszcze rezerwy. Żużel. PGE Ekstraliga. Kacper Woryna jest liderem Krono-Plast Włókniarza Częstochowa Woryna, który był już powoływany na zgrupowania Żużlowej Reprezentacji Polski, w rozmowie z oficjalnym portalem Ekstraligi Żużlowej wrócił na chwilę wspomnieniami do zeszłego sezonu. Indywidualna ocena jest niezła, gorzej ocenił postawę zespołu. - Nie tego oczekiwaliśmy. Dużo jednak wcześniej o tym się mówiło i chciałbym to już oddzielić grubą kreską. Po prostu wyczekuję nowego sezonu - powiedział żużlowiec Włókniarza.Prezes Michał Świącik po sezonie mógł mieć pretensje do Mikkela Michelsena, Maksyma Drabika i juniorów, ale Woryna swoją rolę spełnił, chyba nawet z nawiązką. - Na swoje występy ligowe nie mogę narzekać. Wydaje mi się, że jeździłem w miarę stabilnie. To jest ważne, aby nie mieć, najlepiej jakichkolwiek, wahań formy. Tak więc pod względem startów indywidualnych w PGE Ekstralidze mogę ten sezon ocenić, jako dobry. Ale jednak oczywiście chciałoby się więcej i więcej - dodał. Koniec wielkiej potęgi Motoru Lublin? Twórca zabrał głos Żużel. Czy Włókniarz Częstochowa spadnie z PGE Ekstraligi? Według ekspertów zespół z Częstochowy w okresie transferowym został osłabiony i teraz jest wymieniany w gronie kandydatów do spadku. To może być kolejny trudny rok. - Ciężko jest walczyć tylko o utrzymanie, czy miejsca w dolnej części tabeli. To raczej może być coś, co nam pozostanie, jeśli nie podołamy w trakcie sezonu. Będziemy walczyć o jak najwyższe cele. A jaka będzie suma punktów na koniec zmagań, zobaczymy - podkreślił Woryna. Zawodnik Włókniarza mierzy wysoko i zapewnia, że nie chodzi tutaj tylko o wiarę. - Wiara to jedna kwestia. Drugą jest wiedza o tym, że w dzisiejszych czasach mamy taki żużel, że nazwiska nie zawsze gwarantują wyniki. Mam nadzieję, że nasz zespół, każdy zawodnik z osobna, będzie zdobywać odpowiednio sporą liczbę punktów. Nie oceniam potencjału poprzez pryzmat ostatniego sezonu, bo można go do góry nogami obrócić w przyszłym i przerodzić w sukces - podsumował. Tomasz Gollob w końcu się ucieszy. Polak buduje potęgę, to prawdziwa petarda