To koniec ligowego żużla w Rawiczu? Na pewno koniec pod szyldem Metaliki Recycling Kolejarza, bo szef firmy Sławomir Knop już nie chce dalej wspierać ligowego żużla. Prezes Kolejarz mówi wprost o swojej przyszłości - Do końca października rozliczę się z wszystkim za ten sezon i złożę licencyjne papiery, a potem odchodzę. Jeśli ktoś będzie chciał to przejąć, odkupić, to nie będzie się musiał o nic martwić - zauważa Knop. Obecny wciąż prezes drugoligowca ma dość ligi. Kiedy przejmował klub, był pełen entuzjazmu. Szybko jednak zorientował się, że w niewielkim Rawiczu nie rozwinie skrzydeł. W pewnym momencie myślał nawet o fuzji z Orłem Łódź. Ostatecznie został, ale w drugim sezonie kompletnie zmienił filozofię i podejście do prowadzenia drużyny. Z jednej strony zatrudnił weteranów, z drugiej mocno rozwinął akademię. Zostanie tylko to, reszta jest do wzięcia - Akademia dalej będzie działać. Młodzi zostaję, będę im pomagał - deklaruje Knop, choć jeden z młodych zawodników dał mu ostatnio w kość. Chodzi o 16-letniego Franciszka Majewskiego, który obraził się na Knopa i przestał od niego odbierać telefon. A wszystko, dlatego że ten nie chce się zgodzić na jego transfer do Enea Falubazu Zielona Góra. Problem w tym, że Knop ma inne oferty, a Falubaz chce pozyskać Majewskiego, nie płacąc za niego ani złotówki. Wracając do ligi, to Knop liczył na większą pomoc miasta. W tym roku dostał od samorządu niecałe 100 tysięcy. Niewiele, zważywszy, że inne ośrodki dostają miliony. Problem w tym, że dla liczącego 20 tysięcy mieszkańców Rawicza już te 100 tysięcy, to fortuna. Jeśli ktoś będzie chętny na przejęcie klubu od Knopa, to musi się liczyć z tym, że będzie potrzebował 2-2,5 miliona na sezon. Ceny w żużlu poszły mocno w górę i trudno myśleć o stworzeniu profesjonalnej drużyny za mniejsze pieniądze.