Brakuje mu tylko ptasiego mleczka Zbliża się wielki dzień dla kibiców Abramczyk Polonii. Prezes Jerzy Kanclerz ogłosi niedługo, być może już w tym tygodniu radosną nowinę, że złote dziecko bydgoskiego klubu - Wiktor Przyjemski zostaje w drużynie Jacka Woźniaka na kolejny sezon. Nowa umowa dla rewelacyjnego 17-latka, to duży sukces szefa Polonii, ale i zasługa mądrych osób znajdujących się w teamie samego zawodnika. Przyjemski otacza się ludźmi, którzy mają głowę na karku. A co jest chyba jeszcze ważniejsze uważnie ich słucha. Tempo rozwoju Wiktora jest piorunujące, ale dla niego bieżący sezon jest dopiero pierwszym w poważnym speedwayu. On musi okrzepnąć. Zresztą zmiana klubu byłaby teraz mocno ryzykowna. Chłopak jest tutaj bożyszczem kibiców, w Polonii ma jak u pana Boga za piecem, wszyscy na niego chuchają i dmuchają i jedyne, co mu brakuje, to ptasiego mleczka. Sprawy sprzętowe i zaplecze sponsorskie też są tak poukładane, że szukanie na siłę kwadratowych jaj mogłoby chłopakowi wyjść bokiem. Nie tak dawno cała żużlowa Polska żyła, jaką objazdówkę po klubach urządził sobie Bartek Kowalski. Zdolny junior po wygaśnięciu umowy w Częstochowie, zapolował na kontrakt życia, kilka ośrodków owinął sobie wokół palca, by ostatecznie wylądować we Wrocławiu, w którym szału jednak nie robi. Prezesi jak szarańcza Już teraz Przyjemski i jego menedżer musieli chodzić z ładowarkami od telefonów w kieszeniach. Kluby z PGE Ekstraligi rzuciły się na młodego zawodnika jak szarańcza. Kusiły Wiktora takimi bajońskimi sumami, że chłopak mógł zemdleć z wrażenia. Dał jednak słowo i ani myślał go złamać. U Przyjemskiego górę wziął zdrowy rozsądek. Team słusznie wyszedł z założenia, że na zarabianie dużej kasy jeszcze przyjdzie czas. Nawet jakby Polonii podwinęła się w przyszłości noga i np. nie awansowała do PGE Ekstraligi w przeciągu dwóch kolejnych sezonów, to on i tak nie będzie stratny. Nie przy tych szalejących i skaczących, co roku do jakiś niebotycznych rozmiarów stawkach za podpis i punkty. Odejdzie, ale się obłowi. No, bo to jasne, że rozgrywki 2023, gdyby Polonia zakisiła się w eWinner 1. Lidze będą ostatnimi Przyjemskiego w Bydgoszczy. Ciśnienie jest więc ogromne, ale głównie na działaczach, którzy mają bardzo dużo do stracenia.