Wadim Tarasienko w styczniu otrzymał polskie obywatelstwo. Kiedy odbierał dokument, miał łzy w oczach i dziękował Polakom. Mówił, że go uratowaliśmy. Kibice patrzą na kevlar Tarasienki i wyrażają zdziwienie Rok temu Tarasienko nie mógł startować w lidze, bo miał wyłącznie rosyjski paszport, a zawodnicy z tego kraju zostali wykluczeni z powodu inwazji armii Putina w Ukrainie. Dla Tarasienki, choć zachował się dość przyzwoicie i potępił wojnę, nie było taryfy ulgowej. Sezon 2022 spędził jako mechanik Kacpra Pludry. Teraz Tarasienko wraca. W pierwszym śródrocznym oknie transferowym ma podpisać kontrakt z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz, a potem zdawać egzamin na polską licencję. Od 4. kolejki powinien pojawić się na torze. Wielu kibiców cieszy taki obrót sprawy. Trzymali kciuki za zawodnika w związku z tym, co mówił po wybuchu wojny. Teraz ci sami kibice dostrzegli logo z rosyjską flagą na kevlarze zawodnika i nie kryją zdziwienia. Tarasienko szybko rozwiewa wątpliwości - Cieszę się, że możesz jeździć, bo strasznie kibicowałem, żeby Ci się udało. Ale ta flaga Rosji w Twoim logo nie wygląda dobrze i kłóci się ze wszystkim, co mówiłeś i kim teraz jesteś. Nie fajnie - pisze czoogixo. Tarasienko nie chował głowy w piasek i odpowiedział kibicowi, że to jest stary kevlar, a innego niestety nie ma. To pokazuje, że zawodnik ma świadomość tego, że nie wygląda to za dobrze i musi jak najszybciej zmienić strój. Rok temu mieliśmy podobny przypadek. Wtedy Emil Sajfutdinow, który po rocznej karencji wraca i będzie jeździł z polską licencją, trenował na Węgrzech i miał kevlar w barwach Rosji. Wtedy wszyscy pisali, że Sajfutdinow wygląda, jak flaga Rosji. Zobacz również: Na treningach będzie walka o skład. Tylko Polak śpi spokojnie