Cyrk ze światłem na stadionie w Gorzowie trwa. Zespół ds. Licencji dla klubów od kilku lat przymyka oko na niewystarczającą liczbę luxów. Ciemno jest na prostej startowej, ale przede wszystkim na płycie boiska. Powiedzenie, że na Stali panują egipskie ciemności, nie będzie przesadą. Stal Gorzów bez dodatkowego światła przez błąd formalny I jak tak dalej pójdzie, to nic się w tej kwestii nie zmieni. Właśnie unieważniono kolejny przetarg na montaż dodatkowego oświetlenia, czyli coś, co miało rozwiązać problem. Miasto szuka oferenta na 600 tysięcy złotych. Jeden taki się zgłosił, chodzi o firmę z Międzyrzecza. Kłopot w tym, że szef firmy zapomniał o elektronicznym podpisie. Przetarg unieważniono. I od razu ogłoszono nowy, który ma się rozstrzygnąć za tydzień. Była co prawda jeszcze druga oferta na wykonanie niezbędnych prac, ale opiewała ona na blisko milion złotych. Tyle miasto na ten cel nie da. Ciekawe, co Stal Gorzów zrobi z odwodnieniem? Montaż oświetlenia to jeden z warunków, które Stal musi spełnić, żeby zostać dopuszczona do jazdy w PGE Ekstralidze. Kolejnym jest budowa odwodnienia liniowego. Z naszych ustaleń wynika, że klub rozpoczął prace we własnym zakresie. Miasto, choć jest właścicielem obiektu, do tych prac się nie wtrąca. Pytanie, czy klubowi uda się wykonać bezbłędnie robotę. Dotąd woda była odprowadzana z obiektu rurką o niewielkiej średnicy na pierwszym łuku. Czy ta rurka spełni swoje zadania, gdy na torze zostanie rozłożona plandeka? W takiej sytuacji możemy też przecież założyć, że do odwodnienia spłynie większa niż dotąd ilość wody (bo już nie będzie wsiąkać w tor). Jeśli więc prace nie zostaną należycie wykonane, to w ciemno można założyć, że przy opadzie na poziomie 2 mm stadion zostanie zalany.