Kiedy w niedzielę stadion Sparty bił brawo Artiomowi Łagucie, to poczułem się dziwnie. Taka manifestacja jedności z zawieszonym zawodnikiem z Rosji jest czymś, co mi się w głowie nie mieści. To jest zwyczajnie niestosowne. Nie w obecnych czasach. Kibice Sparty poparli Rosjanina. Skąd taki gest? Zaraz mi zwolennicy jazdy Rosjan w lidze napiszą, że przecież on nikogo nie zabiał, że płaci w Polsce podatki, że rosyjscy hokeiści grają, a żużlowcom się zabrania. Tyle że ja nie oskarżam Łaguty o zabijanie ludzi, a płacenie podatków nie jest niczym nadzwyczajnym. Zarabia, więc płaci. Łaski nie robi. Wróćmy jednak do tego, co stało się na Olimpijskim w niedzielę, bo moja wątpliwość dotyczy tylko i wyłącznie gestu. Nie wiem, może to się wpisuje w jakiś lokalny szowinizm. Ci sami kibice na Grand Prix wyciągają szaliki i krzyczą "WTS, WTS", kiedy nasz Bartosz Zmarzlik ściga się z zawodnikami ich drużyny. Tak rozumując, można dojść do wniosku, ze oni na Łagutę nie patrzą, jak na Rosjanina. To jest Spartanin, swój gość, który znalazł się w trudnej sytuacji i jakoś trzeba mu pomóc, dać mu wsparcie. Absolutnie nie jestem za tym, żeby komuś zakazywać ludzkich odruchów, ale są pewne granice. Może miałbym inne zdanie, gdyby Łaguta po rozpoczęciu inwazji zrobił coś, czym by mnie przekonał do tego, że należy mu się szacunek i pomoc. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Od początku było kluczenie i kręcenie, a teraz jest już tylko płacz nad własnym losem. Jakby tylko jemu działa się krzywda. Jakby nie rozumiał tego, co zaczęło się 24 lutego. Łaguta w dniu meczu Sparty napisał, że on chce tylko normalnie chodzić do pracy. Jak wszyscy. Ukraińcy też chcieliby jednak móc normalnie chodzić do pracy. Jak wszyscy. Jednak nie mogą i wolałbym, żeby to im, normalnym Ukraińcom, bili brawo na Sparcie. PGE Ekstraliga nie ma na to paragrafu Wiem, że PGE Ekstraliga w żaden sposób nie ukarze klubu za tą oczywistą dla mnie kompromitację. Nie ma na to paragrafu. A szkoda, bo jakiś kodeks etyczny by się przydał. Zwłaszcza że to, co stało się we Wrocławiu, godzi w wizerunek ligi. Oczekiwałbym od władz Sparty, żeby w temacie Łaguty zrobiły coś, co raz na zawsze zamknie temat i pozwoli nam się skupić na stronie sportowej. Chodzi mi o zwyczajne uszanowanie sankcji, jakie PZM nałożył na Rosjan. Nie mogą jeździć, trenować, przebywać w parku maszyn, koniec, kropka. Pozwólmy ludziom od tego odpocząć, a nie, że rano oświadczenie zawodnika na Instagramie, a pod wieczór zachęta spikera i burza oklasków. I na koniec mam jeszcze takie pytanie. Czy na najbliższym meczu w Lublinie mamy spodziewać się burzy oklasków dla Grigorija Łaguty, który mówił, że telewizja w Rosji mówi więcej prawdy niż stacje krajów Unii Europejskiej? Czy na najbliższym meczu w Toruniu będziemy bili brawo Emilowi Sajfutdinowowi?