W klubach coraz bardziej nerwowo zerkają na działania firm budowlanych, realizujących inwestycje infrastrukturalne. Wszystko dlatego, że mamy połowę lutego, czyli za nieco mniej, niż miesiąc, powinny rozpoczynać się pierwsze treningi. Nikt nie chce zostać w tyle, bo czasu jest mało. Na przygotowanie się do sezonu i rozjeżdżenie się na nowym sprzęcie zawodnicy będą mieli ok. miesiąca. Choć klubów, które obecnie modernizują stadiony jest wiele, z największym niepokojem można przyglądać się beniaminkowi PGE Ekstraligi - Arged Malesa TŻ Ostrovii Ostrów Wielkopolski. Wszystko dlatego, że tam zakres realizowanych prac jest duży, by nie powiedzieć olbrzymi. Trener drużyny, Mariusz Staszewski, pytany o to, co dzieje się obecnie na stadionie i jakie prace są aktualnie prowadzone nie owija w bawełnę. - Wszystkie - odpowiada krótko. - Wszystko jest robione naraz - od oświetlenia, przez odwodnienie liniowe aż po park maszyn. Do tego porządkowe sprawy. Wszystko się dzieje - dodaje szkoleniowiec. Żeby uświadomić, że Staszewski nie przesadza, warto przyjrzeć się temu, co ostrowianie muszą zrobić w ok. 100 dni by móc przystąpić do rozgrywek. Zmodernizowane zostanie oświetlenie, na stadionie pojawi się nowy telebim, zbudowane zostanie odwodnienie liniowe. W Ostrowie będą musieli zakupić też specjalną plandekę oraz zmodernizować, czy właściwie zbudować od nowa, park maszyn. W sumie zostaną wykonane prace za ponad 14 milionów złotych. W Ostrowie na razie nie panikują U beniaminka PGE Ekstraligi nie łudzą się, że zakończą wszystkie prace do początku marca, kiedy powoli zaczyna się przygotowania do zbliżającego się wyjazdu na tor. Cel jest inny. - Planujemy, żeby do inauguracji wszystko było gotowe - mówi trener Staszewski w rozmowie z Interią. Szkoleniowiec wie, że prace mogą wpłynąć na przygotowania do sezonu. - Na pewno wyjedziemy później, bo na tę chwilę nie mamy zabezpieczonego toru na zimę, ponieważ wjechał na niego ciężki sprzęt - relacjonuje Staszewski. Przy okazji zdradził, że klub współpracuje z firmami realizującymi inwestycje w kwestii możliwości wyjazdu na tor. - Mamy umowę z tymi firmami budowlanymi, że oni do końca miesiąca zjeżdżają z toru i już nie będą na niego wjeżdżać. Jeśli pogoda dopisze, będziemy chcieli się z tym problemem w miarę szybko uporać - powiedział trener w rozmowie z Interią. - Myślę, że prace porządkowe i pozostałe zakończą się, mam nadzieję, z tydzień przed inauguracją - uzupełnił. W tej sytuacji rozwiązanie jest jedno - poza pracą nad własnym owalem, ostrowianie muszą poszukać miejsca do jazdy gdzieś indziej. Choć działacze o tym myślą, to na razie nie robią nerwowych ruchów. - Na razie nie panikujemy, to połowa lutego. Jeśli trzeba będzie wyjechać, to wyjedziemy - to akurat nie jest problem. Jednak inaugurację sezonu mamy u siebie, więc zależy mi na tym, żebyśmy jak najwięcej pojeździli na własnym torze - podsumował Mariusz Staszewski, trener Arged Malesa TŻ Ostrovii Ostrów Wielkopolski, beniaminka PGE Ekstraligi w sezonie 2022.