Poniżej przedstawiamy opinię lekarza, znającego specyfikę sportu żużlowego i samych zawodników. Nasz ekspert od ponad 20 lat zabezpiecza zawody w jednym z ekstraligowych obecnie ośrodków. Tętno rośnie nie tylko przez nerwy Przyspieszenie tętna to reakcja fizjologiczna organizmu, która ma na celu zwiększenie objętości krwi pompowanej przez serce w ciągu minuty. Tętno może rosnąć z trzech różnych przyczyn: z powodu zdenerwowania (bo hormony, np. adrenalina i inne substancje wydzielające się w takiej sytuacji, przyspieszają tętno), w sposób naturalny z powodu wysiłku fizycznego (również efekt działania adrenaliny i kilku innych hormonów) i z powodu używania pewnych dozwolonych i legalnych substancji takich, jak, np. kofeina i innych występujących w napojach energetycznych. To, że tętno rośnie, ma swoje głębokie uzasadnienie w naszej fizjologii. Zdenerwowanie dla naszych przodków oznaczało konieczność walki ze zwierzęciem, czy z innym człowiekiem lub ucieczki, co też miało przygotować nas na wzmożony wysiłek fizyczny. Dlatego też ta reakcja zachodzi również w trakcie wysiłku, żeby dostarczyć odpowiednie ilości tlenu do mięśni. 180 uderzeń serca na minutę u żużlowca? Zaskakujące Jeśli zawodnik, który stoi przed startem i kopie koleinę ma tętno bliskie 180, to jestem bardzo zdziwiony, ponieważ jest ono bliskie tzw. tętnu optymalnemu. To taki poziom częstości akcji serca, którego przekroczenie nie wpływa na efektywność pracy serca. Do pewnego momentu - tętna na poziomie 150, 160 uderzeń serca na minutę - organizm zwiększa akcję serca, żeby pompowało więcej krwi w ciągu minuty. Po osiągnięciu pewnego poziomu, około 190, dalsze przyspieszenie nic nie daje. Podczas wyścigów kolarskich, czy biegów narciarskich, jest pokazywane tętno zawodników, które dobija w okolice 190 uderzeń na minutę, ale są to bardzo forsowne wysiłki fizyczne. Dlatego jestem bardzo zdziwiony, że u kogoś, kto nie podejmuje tak mocnej aktywności, występuje tętno rzędu 180. Jest to bardzo dziwne, bo jest jakieś podniecenie, czy zdenerwowanie na starcie, jest jakiś wysiłek fizyczny, ale nie powinno doprowadzać to do akcji serca na poziomie tętna maksymalnego. Wysokie tętno Janowskiego wynika z... picia Red Bulli? Pojawia się pytanie, czy przyspieszenie serca do takiego poziomu nie jest związane z tym, że np. Maciej Janowski, który jest sponsorowany przez Red Bulla, w trakcie wywiadów nie popija tyle tych napoi, że kofeina, inozytole, tauryny i inne tego typu świństwa zawarte w energetykach tak tę akcję serca przyspieszają. Wysiłek fizyczny, który w danym momencie podejmują zawodnicy nie uzasadnia aż takiego przyspieszenia akcji serca. Jeśli Zmarzlik miał tętno w okolicach 140, to jest to uzasadnione - jest jakiś wysiłek fizyczny, zdenerwowanie, wypił jednego energetyka i tak to serce bije. Natomiast 180-190 to tętno bliskie tzw. tętnu maksymalnemu, optymalnemu, które jest przynależne bardzo forsownym wysiłkom fizycznym typu biegi narciarskie, czy wyścigi kolarskie. Do tętna na poziomie 140-150 można powiedzieć, że jest to jakieś zdenerwowanie, jakiś stres, jakiś wysiłek fizyczny. Natomiast jeśli dobija ono do poziomu 170, to należy się zastanowić, czy Maciek nie przesadza z Red Bullami, bo, nie ukrywajmy, taka akcja serca jest dla organizmu odczuwalna. Wtedy serce bije, jak szalone, to są prawie trzy uderzenia w trakcie sekundy. Człowiek odczuwa tętno na poziomie 180, chyba, że ktoś ma umiejętność takiej koncentracji, że potrafi się z tego wyłączyć. Gdy człowiek zaprzestaje bardzo forsownego wysiłku fizycznego i serce mu wali 170 razy na minutę, to na pewno to bicie serca czuje. 130 możesz nie czuć, ale 170, jeśli w tym momencie stoisz i nic nie robisz, na pewno będziesz czuł. Jak to wpływa na zawodnika? Trudno powiedzieć. Niższe tętno = lepsza jazda? Tętno, które musi być odczuwalne, raczej zawodnikowi nie pomaga, a może go nawet dekoncentrować, jednak nie ma reguły, mówiącej o tym, że niższe tętno oznacza lepszą wydolność. Nie ma reguły - każdy człowiek inaczej reaguje na stres. Jedni potrzebują do optymalnej reakcji wyższego poziomu stresu, drudzy niższego. Jest to możliwe do udowodnienia, jeśli kilku zawodnikom, w kontrolowanych warunkach, np. mierzyło czas reakcji w zależności od poziomu tętna. W poziomie podstawowym, potem po jakimś wysiłku, gdy tętno skacze do 120, a później sprawdzamy na poziomie 140, 160 i 180. Wtedy można powiedzieć, jak u danego zawodnika poziom akcji serca i związanego z tym stresu wpływa na jego reakcję. Porównywanie dwóch zawodników między sobą, bez żadnych możliwości weryfikacji, jak oni reagują przy innym tętnie, jest z góry skazane na niepowodzenie, bo może okazać się, że dla Janowskiego ten poziom adrenaliny jest poziomem optymalnym. Musiałoby to zostać skontrolowane w warunkach tzw. standardowych. Wtedy można jednoznacznie oceniać.