- Stanę na głowie, żeby nie mieli pieniędzy spółek skarbu państwa - mówi Władysław Komarnicki, senator z KO, a słowa odnoszą się do Platinum Motoru Lublin, najlepszej i najbogatszej drużynie kraju, która od 3 lat nie schodzi z podium. W 2021 Motor zdobył srebro, w 2022 i 2023 złoto. Jak nie zabiorą im milionów, to będzie trzecie złoto Wiele wskazuje na to, że za rok dysponujący budżetem 25 milionów złotych Motor znowu wygra ligę. Drużyna, w której jeździ 4-krotny mistrz świata Bartosza Zmarzlik (jego kontrakt opiewa na 6 milionów) powinna być mocniejsza niż teraz. Motor już pochwalił się zakupem najlepszego zawodnika 1. Ligi Wiktora Przyjemskiego. To jedno z tych "złotych dzieci" polskiego żużla. Już teraz eksperci mówią, że zrobi różnicę. Zatem skład jest, ale na to wszystko potrzeba pieniędzy, a nagonka na spółki skarbu państwa wspierające klub właśnie się zaczęła. Prezes Motoru nie komentuje słów Komarnickiego Prezes Motoru Jakub Kępa nie chce się odnosić do słów Komarnickiego. Od odpowiedzi uchylają się także zażenowane słowami Komarnickiego władze Ekstraligi Żużlowej. W obronie Motoru staje natomiast europoseł z PiS Ryszard Czarnecki. - Też mógłbym być niezadowolony z faktu, że spółki są z Motorem, bo wiadomo, że moje serce bije dla Sparty Wrocław. Nigdy jednak nie powiedziałbym tego, co pan Komarnicki. To są bardzo groźne i niebezpieczne słowa. To może przyblokować spółki. W przyszłości ich prezesi mogą już tak chętnie nie dawać pieniędzy na żużlowe kluby, widząc, co tu się dzieje. Nikt nie będzie chciał mieć kłopotów - uważa Czarnecki. "Nie sądzę, żeby nowy rząd zakręcił kurek z kasą dla Motoru" - Nie sądzę jednak, że teraz, wskutek donosu senatora z Lubuskiego nowy rząd będzie zakręcał kurek z kasą. I to bez względu na opcję, bo wiem, że ci z Koalicji Obywatelskiej też stoją murem za Motorem - zdradza europoseł, wyliczając, że przecież na ten budżet Motoru składali się prezydent miasta z KO, wojewoda z PiS i posłowie z PiS zabiegający o wsparcie spółek dla klubu. Jeśli zmieni się władza, to zdaniem Czarneckiego dalej będzie tak samo z tą różnicą, że KO zastąpi PiS. W słowach Czarneckiego może być sporo racji, bo wywodzący się z KO prezydent Lublina Krzysztof Żuk już ruszył z procedurą budowy nowego stadionu, a walczący o sejm politycy z KO bili się w kampanii z tymi z PiS-u o to, kto da więcej. O to zadbał prezes Motoru Poza wszystkim od ważnego działacza PZM słyszymy, że Motor na razie może spać spokojnie, bo umowy z Grupą Azoty, Orlenem i Bogdanką nie zostały zawarte na rok, ale na dłuższy okres. Może nawet na 3 lata. - Prezes Kępa to inteligentny człowiek. Czuł, że władza może się zmienić, więc na pewno zadbał o to, by te kontrakty były na dłużej - słyszymy w żużlowej centrali. Jeśli to prawda, to Motorowi nic nie grozi, finanse klubu będą wciąż stabilne. Zresztą Komarnicki, odgrażając się Motorowi, że zabierze mu spółki, przyznał, że na długie umowy nic nie poradzi.