W zeszłą sobotę Texom Stal Rzeszów wygrała u siebie z Grupą Azoty Unią Tarnów 46:32. Wynik meczu przez większy czas był na ostrzu noża. Kiedy wydawało się, że goście dojdą do głosu i rozstrzygną spotkanie na własną korzyść, wtedy nagle doszło do przełomu i gospodarze zapewnili sobie zwycięstwo. Czy Unia zrobiła zasłonę dymną? Niektórzy twierdzą jednak, że tarnowianie nie chcieli w Rzeszowie odkrywać wszystkich kart i bardziej niż na zwycięstwie skupili się na testowaniu sprzętu. Nie dowiemy się pewnie, jak było naprawdę, ale nagła zapaść zespołu gości daje do myślenia. Od biegu 9 do 12 Unia przegrywała bowiem albo 5:1 albo 4:2, a z remisowego wyniku zrobiła się pewna wygrana miejscowychPo mimo porażki w ciemno można jednak założyć, że półfinał 2. Ligi Żużlowej z udziałem tych dwóch zespołów będzie absolutnym hitem. Faworyt? Tego nie sposób wskazać. Nazwiska przemawiają za Stalą, ale po dobrym początku sezonu rzeszowianie trochę spuścili z tonu. Unia zaś przed paroma tygodniami nagle odżyła, kiedy działacze przeprowadzili transfery Pawła Miesiąca i Szymona Bańdura. Spadnie z najlepszej ligi świata. Tam może wylądować Oni mają rekordowy budżet Swoją drogą większe ciśnienie na awans z pewnością będzie w Rzeszowie. Stal ma w tym roku rekordowy budżet jak na realia 2. Ligi Żużlowej, a kadra zawodnicza wygląda naprawdę imponująco. Brak awansu byłym wielkim zaskoczeniem.Unia z kolei swój plan na ten sezon już wypełniła. Przed rozgrywkami mówiło się, że celem drużyny Stanisława Burzy jest awans do play-offów. Takiego wyniku oczekiwać miała również Grupa Azoty, czyli główny sponsor klubu. Potentat chemiczny zdaje sobie sprawę bowiem z problemów, z jakimi zmaga się w ostatnich latach Unia, dlatego nie było jakichś większych wymagań. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia. Robią porządki. Takiego człowieka im brakowało