Sam Zmarzlik jak wiemy od dawna wpatrzony jest w Tomasza Golloba, przy którym uczył się dorosłego żużla i od którego dostawał informacje dla innych niedostępne. Efekt? Już w wieku niespełna 27 lat jest jednym z najlepszych żużlowców w historii, a w odczuciu wielu ekspertów wkrótce będzie najlepszym. Jeśli będzie tak dalej jeździł, może ustanowić rekordy, których nikt nie zdoła już pobić. Oprócz nauk Golloba, Zmarzlik ma jednak coś jeszcze. Niebywały talent do żużla. Talent do żużla ma też Paweł Przedpełski, który na wspólnych startach z Gollobem sporo skorzystał. Będąc juniorem Unibaksu, mógł podglądać wielkiego mistrza, gdy ten przyszedł do klubu z Torunia. Sporo na obecności Golloba zyskali także Marcin Rempała i Janusz Kołodziej z Unii Tarnów, choć ten pierwszy rozmienił swój talent na drobne. Z drugiej jednak strony w czasach jazdy dla bydgoskiej Polonii, Gollob miał możliwość pomocy miejscowym juniorom. Jego brat Jacek czasem nawet osobiście ustawiał sprzęt młodzieżowcom. Łukasz Stanisławski, Robert Umiński, Paweł Wielewski, Grzegorz Musiał - czy ktokolwiek z tej czwórki osiągnął sukcesy, mimo że miał Golloba "pod nosem"? Nie. Prawdopodobnie było to spowodowane zwyczajnym brakiem papierów na żużlowca. Czy współpraca ze Zmarzlikiem coś daje? Odkąd dwukrotny mistrz świata zakończył starty w gronie juniorów (było to w roku 2016), w Stali Gorzów nie pojawił się żaden zawodnik, którego można by ewidentnie nazwać beneficjentem jazdy ze Zmarzlikiem. Sporo mówiło się o talencie Rafała Karczmarza, dobrze rokował Mateusz Bartkowiak. Zmarzlik na pewno podpowiada tam gdzie może, ale za młodszych kolegów na motocykl nie wsiądzie. Być może nie ma takiedo daru przekazywania wiedzy jak Gollob, ale żyje drużyną i stara się jej pomagać. Rowe nie może się doczekać wspólnych występów z Polakiem, ale raczej trudno wierzyć, że podobne emocje towarzyszą Zmarzlikowi. Raczej mało realne jest również, by nagle mistrz świata chciał czas poświęcać nieznanemu Brytyjczykowi, zamiast na przykład juniorom, którzy pojadą w następnym meczu i od których postawy w dużym stopniu zależy wynik drużyny. Aby zyskać na pomocy takiego mistrza nie wystarczy ani sam talent, ani same chęci. Marcus Birkemose talent ma ogromny, ale nie chce mu się pracować i jest na najlepszej drodze do zniszczenia sobie kariery. On też miał okazję do podpatrywania Zmarzlika. Rowe z kolei na razie ma chęci, tylko talentu nie widać. Startował w 2. Lidze Żużlowej i furory tam nie robił. Ma 20 lat, więc sporo jeszcze przed nim. Niemniej w ciągu kilku sezonów na torach nie pokazał niczego, co świadczyłoby o dużym potencjale.