Tegoroczne rozgrywki w czarnym sporcie przez niemal 2 miesiące odbywały się przy pustych trybunach. Centrala czarnego sportu nie zdecydowała się na przesunięcie inauguracji sezonu z uwagi na sytuację pandemiczną. Niestety, niewykluczone, iż mimo to końcówka sezonu 2021 również zostanie storpedowana przez pandemię. Wszystko to za sprawą pochodzącego z Indii wariantu Delta. - Wariant Delta jest bardziej zakaźny od brytyjskiego wariantu Alfa. Badania wskazują, że efektywniej przenosi się między ludźmi, łatwiej dochodzi do zakażenia. Nie powoduje specjalnie innej choroby, ale w pewnym stopniu próbuje unikać naszej odpowiedzi immunologicznej. W mniejszym stopniu znacznie niż wariant Beta i Gamma, które wykształciły się w RPA i Brazylii, jednak w większym stopniu niż wariant podstawowy. Z badań wynika, że chociaż pełny cykl szczepienia w przypadku szczepionek AstraZeneki i Pfizera broni na dobrym poziomie przed zakażeniem i chorobą związaną z wariantem Delta, to już pojedyncza dawka dostarcza ochrony dosyć iluzorycznej - tłumaczy w rozmowie z redaktor Izabelą Rzepecją z Interii ZDROWIE prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, członek Rady Medycznej przy premierze. Ekspert zaznacza, że wciąż nie wiadomo kiedy dokładnie przyjdzie Polakom mierzyć się z czwartą falą COVID-19. Być może stanie się to już w najbliższych tygodniach, niewykluczone jednak, że "dopiero" jesienią. -Wbrew pozorom to nie chodzi o to, że wirus nie lubi wakacji. Ale w lecie zamknięte są szkoły, często wietrzymy pomieszczenia, częściej też spędzamy czas na zewnątrz. To powoduje, że ścieżka transmisji jest mniej efektywna. Chociaż sezonowość SARS-CoV-2 jest debatowalna, bo w ciepłym klimacie wirus ten sobie radzi, to jednak jego transmisja wydaje się mniej wydajna w okresie letnim niż zimowym. My jesteśmy sezonowi i modyfikujemy swoje zachowania, więc miejmy nadzieję, że złożenie się tych kilku czynników pomoże. A jak to będzie realnie wyglądało, pokaże rzeczywistość - wyjaśnia. Środowisko żużlowe trzyma kciuki, by do nasilenia się sytuacji pandemicznej doszło jak najpóźniej. Prezesi mają nadzieję, że uda im się rozegrać najważniejsze zawody jeszcze przed ewentualnym nastaniem kolejnego lockdownu. Wyścig z czasem zapowiada się na jeszcze bardziej pasjonujący od tych prowadzonych na torze. Finał PGE Ekstraligi zaplanowano na 19 i 26 września. Tydzień później odbędzie się ostatnia runda tegorocznego cyklu Grand Prix na toruńskiej Motoarenie.