Komisja Orzekająca Ligi nie zajmie się sprawą aplauzu kibiców dla zawieszonego Rosjanina Artioma Łaguty. Przypomnijmy, że przed meczem Betard Sparty Wrocław z For Nature Solutions Toruń (59:31), spiker wyczytał jego nazwisko, a wszyscy zaczęli mu bić brawo. Organ zarządzający ligą zdaje sobie sprawę z tego, że to była manifestacja jedności z Rosjaninem, która w obliczu wojny w Ukrainie wyglądała dziwnie, ale nie ma na to paragrafu. Kibice Apatora wyzywali, Czugunow rzucił się na płot Będzie natomiast postępowanie w sprawie tego co działo się po meczu. Chodzi o wulgarne przyśpiewki kibiców pod adresem Gleba Czugunowa ze Sparty i reakcję tego drugiego. W pewnym momencie zawodnikowi puściły nerwy i rzucił się na płot oddzielający pas bezpieczeństwa od trybun. Niektórzy twierdzą, że doszło do rękoczynów. Inni, że nie, bo w porę zadziałała ochrona. KOL z pewnością musi coś z tym zrobić, bo za chwilę w ślady toruńskich kibiców mogą pójść następni, a chyba nikt nie chce, żeby przy okazji meczu PGE Ekstraligi doszło do linczu na zawodniku. Czugunow pyta o karę dla kibiców, ale jemu też to grozi Gleb Czugunow, to Rosjanin, który ma polskie obywatelstwo i startuje z polską licencją. Jest też zdeklarowanym przeciwnikiem władzy Władimira Putina, uczestniczył nawet w antyrządowych demonstracjach. To także jedyny Rosjanin, który może w tym sezonie jeździć w lidze. Pozostali zostali zawieszeni. Czugunow dostał zgodę, bo decyzję o startach z polską licencją podjął dobrowolnie, a nie zmuszony okolicznościami. Mimo to, o czym przekonaliśmy się w niedzielę, on jest także narażony na ataki. - Rozumiem, że to jest ok i żadnych kar dla klubu z Torunia nie będzie - pisał Czugunow w niedzielę na Instagramie. Kara dla klubu z Torunia (to on odpowiada za swoich kibiców) najpewniej będzie, ale Czugunow też ma zostać ukarany. Zdaniem działaczy zawodnik nie powinien dać się sprowokować i skakać na ogrodzenie, ani też wdawać się w przepychanki z kibicami.