Żużlowa giełda transferowa ruszyła To nie tak, że dzisiaj jakiś zawodnik jest już dogadany na przejście do innego klubu. Na to jeszcze za wcześnie, jednak pierwsze ruchy działaczy na rynku transferowym zostały wychwycone. Nie ma się jednak co temu dziwić, bo z reguły najważniejsze transfery dogadywane są w lipcu czy sierpniu. Runda zasadnicza mija swój półmetek, a to świetny materiał do analizy, który pozwala klubom zdefiniować pozycje w składzie, które należy wzmocnić. To idźmy po kolei. W Lublinie mają zagwozdkę co zrobić z Wiktorem Lampartem. Ten był przymierzany do zastąpienia Jarosława Hampela, ale ostatnie tygodnie pokazały, że młodemu zawodnikowi ciągle wiele brakuje do poziomu byłego wicemistrza świata. Tym bardziej, że ten zaczął jechać naprawdę dobrze. Można oczywiście zaryzykować i Dominika Kuberę przerzucić do składu seniorskiego, a Lamparta wstawić na pozycję zawodnika do lat 24. Tyle tylko, że na takim rozwiązaniu Motor straci. Poza tym, za rok pojawi się też dziura na pozycji juniora. Mateuszowi Cierniakowi przydałby się solidny partner. Marzeniem działaczy jest Wiktor Przyjemski, ale ten transfer na dziś jest mało realny. We Wrocławiu na razie nie zanosi się na wielkie zmiany. Tą najważniejszą może być powrót Artioma Łaguty, jeśli Rosjanie z polskim paszportem dostaną zielone światło na starty w lidze. To w gruncie rzeczy powinno wystarczyć, aby Betard Sparta odzyskała zeszłoroczny blask. Podobnie sprawa ma się w przypadku Moje Bermudy Stali. Kluczem będzie zatrzymanie liderów i znalezienie zawodnika na pozycję U-24. Wstępnie przymierzany był Wiktor Jasiński, ale przydałby się ktoś lepszy. Do kilku zmian może dojść w Fogo Unii, która raczej nie będzie rozdawała kart na rynku transferowym. Słychać głosy o możliwym odejściu Piotra Pawlickiego, który chyba potrzebuje zmiany otoczenia, aby spróbować wrócić do lepszej formy. Możliwy jest powrót Bartosza Smektały, który w Lesznie miałby spróbować się odbudować. Unia może mieć natomiast problem z zatrzymanie Jasona Doyle'a. Po niego ustawi się kolejka chętnych z Włókniarzem na czele. Wspomniany Apator będzie musiał stanąć na głowie, aby zatrzymać Patryka Dudka, który będzie łakomym kąskiem dla innych klubów. Jeśli wróci Sajfutdinow, to w drużynie zrobi się za ciasno. 24 lata skończy Robert Lambert, więc będzie musiał przeskoczyć na pozycję seniora. Ktoś więc będzie musiał odejść, a oprócz tego działacze będą musieli znaleźć kogoś wartościowego na pozycję U-24. Takich zawodników na rynku jest niewielu. W Częstochowie walczą o zatrzymanie Leona Madsena. Z klubem najpewniej pożegna się Fredrik Lindgren, więc potrzebne będzie zastępstwo. Włókniarz marzy o Doyle'u lub Michelsenie. Na pozycję U-24 powinien wskoczyć Jakub Miśkowiak lub Mateusz Świdnicki. Trzeba będzie znaleźć też zastępstwo za Smektałę, jeśli ten rzeczywiście zdecyduje się na odejście do Leszna. Kto wie, czy nie największa rewolucja szykuje się w Grudziądzu. Nie wiadomo, co dalej z karierą Nickiego Pedersena. Klub najpewniej opuści Przemysław Pawlicki lub Krzysztof Kasprzak. Pewni swojej przyszłości mogą być natomiast Norbert Krakowiak i Frederik Jakobsen. Działacze GKM-u znów spróbują powalczyć o jakieś większe nazwisko na rynku, ale czy im się to uda to czas pokaże.