Daniel Kaczmarek domaga się od Unii Tarnów zwrotu 68 tysięcy złotych zarobionych pieniędzy. Mamy pismo, z którego wynika, że nasłał na klub komornika, bo stracił cierpliwość. Na spłatę czeka już 9 miesięcy od podpisania porozumienia. Unia Tarnów ma sporo problemów na głowie Kaczmarek to niejedyny problem Unii, która nie ma trenera, zawodników, ani nowej umowy z Grupą Azoty. W przypadku tej ostatniej dowiadujemy się, że uzależnia dalszy sponsoring od zmian w radzie nadzorczej. - Wszelkie kwestie umów handlowych zawieranych przez klub ze sponsorami i reklamodawcami, ich treść jak i ewentualny przebieg negocjacji mają klauzulę poufności. Na obecnym etapie przygotowania do najbliższego sezonu nie możemy udzielić żadnych informacji - czytamy w mailu, jaki dostaliśmy z Unii po zadaniu pytania, czy GA ma problem z jednym z przedstawicieli rady. Człowiek Wisły Kraków już rozmawia z kandydatem na trenera i zawodnikami Zapytaliśmy też, czy obecna rada byłaby gotowa ustąpić, gdyby klub chciał przejąć Stanisław Szydłowski. - Unia Tarnów ŻŻSA nie odnosi się do tego typu spekulacji - brzmi odpowiedź, ale za chwilę może się okazać, że Szydłowski jest jedynym ratunkiem dla 3-krotnego mistrza Polski. Z naszych informacji wynika, że Szydłowski, szef firmy deweloperskiej Dasta Invest, jest zainteresowany przejęciem akcji i ratowaniem klubu. Prowadzi nawet rozmowy z kandydatem na trenera i zawodnikami. Chciałby wystawić mocny skład w rozgrywkach 2. Ligi Żużlowej. W tym sezonie Szydłowski był sponsorem Nielsa Kristiana Iversena, Rohana Tungate’a, Przemysława Koniecznego i Piotra Świercza. Kim jest Stanisław Szydłowski? Szydłowski to człowiek orkiestra. Były piłkarz, a obecnie prezes Bocheńskiego KS. Choć formalnie jest prezesem, to robi w klubie wszystko. Jak trzeba, to staje się kasjerem i sprzedaje bilety na mecz. W tygodniu kosi też trawę na boisku, bo lubi to robić. Żartuje, że koledzy, porównując go do Ireny Kwiatkowskiej, słynnej kobiety pracującej z "Czterdziestolatka". Już w maju tego roku Szydłowski mówił, że Unia potrzebuje programu naprawczego. Wtedy bardzo chciał pomóc w walce o utrzymanie w eWinner 1. Lidze. Ten plan spalił jednak na panewce. Szydłowski nie stracił jednak zapału, dalej chce, choć Unia w międzyczasie spadła do 2. Ligi Żużlowej. Pytanie, czy dostanie szansę. Kiedy w trakcie sezonu ofertę przejęcie Unii złożył Mariusz Siekaniec, biznesmen z Rzeszowa, to wyceniono akcje na nieco ponad milion złotych. Trudno powiedzieć, jak to wygląda teraz. Jeśli Unia nie podpisze dobrej umowy z Grupą Azoty, to może mieć kłopot ze zmontowaniem składu.