W kwietniu ma ruszyć liga. Prezesi już zapowiedzieli, że będzie obowiązywał zaostrzony reżim sanitarny. Cześć żużlowców dopytuje, czy pod tym stwierdzeniem kryje się obowiązek zaszczepienia przeciwko COVID-19. Z naszych informacji wynika, że kilku zawodników zwróciło się w tej sprawie do szefa stowarzyszenia Metanol Krzysztofa Cegielskiego, by ten zapytał w PGE Ekstralidze i GKSŻ, jak ta sprawa wygląda. Dodali, że oni nie chcą się szczepić. Władze polskiego żużla wyjaśniły zawodnikom, którzy nie chcą się szczepić, że nie będą musieli tego robić. Jest to mile widziane, ale nie będzie to warunkiem koniecznym do występów w meczach ligowych. Pod stwierdzeniem reżim sanitarny będą się kryły te same obostrzenia, co w ubiegłym roku. Zawodnicy i osoby funkcyjne będą podzieleni na strefy. Obowiązkowe będą maseczki lub przyłbice. W razie stwierdzenia u kogoś wirusa żużlowcy będą musieli wykonać ponowne testy. Jeśli okażą się pozytywne, będą mieli kwarantannę. Swoją drogą, to należy się dziwić zawodnikom, którzy nie chcą się szczepić. Przecież im więcej osób się zaszczepi tym większa szansa na szybsze pokonanie koronawirusa. Dla żużlowców wyjście z tego stanu jest o tyle ważne, że ich zarobki są uzależnione od tego, ile osób będzie na trybunach. Deklarując brak chęci szczepienia, nie tylko sami opóźniają proces, ale i nie dają dobrego przykładu. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!