Numerem 1 na rynku tunerów jest Ryszard Kowalski. U progu sezonu jego zawodnicy wygrali kilka prestiżowych turniejów. No i ma w stajni mistrza świata Bartosza Zmarzlika. Holloway z nowym silnikiem rzuca wyzwanie Kowalskiemu Życie jednak nie znosi próżni, a między mechanikami jest ostra rywalizacja. Czarodziej z Anglii właśnie rzuca wyzwanie polskiemu magowi. Ashley Holloway, mieszkający i pracujący pod Bydgoszczą tuner z Wysp, wszedł w tym sezonie z nowym produktem na rynek. Jego silnik z podniesionym zapłonem jest testowany przez zawodników i wygląda to dobrze. Dość napisać, że Janusz Kołodziej czy Daniel Bewley wręcz fruwają po torze. Tai Woffinden czy Piotr Pawlicki niewiele im ustępują. Oczywiście silnik RK Racing trzyma się mocno, ale jednostki napędowe z warsztatu Ash-Tech są mocno konkurencyjne. A na tym wszystkim korzysta Betard Sparta Wrocław, która, jak to ładnie powiedział w Magazynie Żużlowym Canal+ Krzysztof Cegielski, zrobiła dywersyfikację silników. Sparta wyciągnęła wnioski z tego, co stało się z Unią Gdy Fogo Unia Leszno w latach 2017-2020 zdobyła cztery złote medale z rzędu, to najpierw jej zawodnicy wygrywali, jeżdżąc na silnikach Jana Anderssona, a potem na sprzęcie od Hollowaya. Gdy w 2021 Holloway wpadł w małe turbulencje, to współpraca się załamała. Wtedy też okazało się, że budowanie potęgi na jednym mechaniku ma sens, gdy ten jest na topie. Gorzej, gdy przechodzi jakieś zawirowania. Betard Sparta ewidentnie odrobiła lekcję z tego, co stało się z Unią, która po czterech latach tłustych obniżyła loty. W 2021 zajęła czwarte, a w 2022 szóste miejsce. To czwarte było w czasie, gdy pojawił się problem z silnikami Hollowaya. We Wrocławiu wspomniana przez Cegielskiego dywersyfikacja polega na tym, że pół drużyny jeździ na silnikach Hollowaya, a drugie pół na tych od Kowalskiego. W ostatnim meczu błyszczeli Pawlicki, Bewley i Woffinden na Holloway’u, ale też Artiom Łaguta i Bartłomiej Kowalski na Kowalskim (zbieżność nazwisk przypadkowa). Gorzej wypadł Maciej Janowski na Kowalskim, ale Sparta wygrała pewnie i wysoko (52:38), bo inni spisali się na medal. Dodajmy, że młodzieżowiec Sparty Mateusz Panicz też jeździ na Kowalskim. On w Toruniu punktów nie zdobył, ale nikt od niego nie wymaga na tym etapie cudów. Wpadka jednego z tunerów nie będzie problemem dla Sparty Zasadniczo Sparta jest zbudowana tak, że wpadka jednego z liderów nie robi problemu. W pierwszym meczu słabo jechał Pawlicki, ale jego niedyspozycja została przykryta postawą pozostałych. System z silnikami z dwóch różnych źródeł też, prędzej czy później, wyjdzie Sparcie na dobre. W przeszłości zdarzało się, że jakiś tuner nagle wpadał w dołek. Ryzyko, że w dołek wpadnie i Kowalski i Holloway jest jednak niewielkie. W Sparcie mogą być niemal pewni, że nawet jeśli zawodnicy od jednego z mechaników zaczną jechać gorzej, to ci drudzy to zrekompensują.