Jeszcze zanim PZM wykluczył Rosjan z ligi, trzy polskie kluby poinformowały o zakończeniu współpracy z zawodnikami z tego kraju. Włókniarz Częstochowa rozstał się z Maksimem Sirotkinem, Unia Leszno z Paweł Nagibinem, a Unia Tarnów z Ilją Czałowem i Witalijem Kotlarem. Żaden inny klub nie zdecydował się na rozwiązanie umów, choć ma do tego pełne prawo. Żużlowcy z Rosji nie zostali potwierdzeni do rozgrywek, więc ich pracodawcy mogą nie tylko anulować kontrakt, ale i domagać się zwrotu wypłaconych pieniędzy. Na razie jest w tej sprawie cisza, w związku z czym mamy czarną listę zawodników z zakazem jazdy, na której jest 13 nazwisk. Artiom Łaguta zacząl mówić o wojnie po skandalicznym poście żony Numerem 1 czarnej listy jest zdecydowanie mistrz świata Artiom Łaguta, który wsławił się tym, że najpierw nie chciał rozmawiać o wojnie, a kiedy jego żona Avelina zaczęła ronić łzy nad wybitymi szybami w rosyjskiej ambasadzie w Warszawie publikując na Instagramie screena z propagandowego sputnika, to Artiom nagle na swoim Instagramie napisał, że wojna jest zła. Nie określił jednak, kto jest agresorem, a kto ofiarą, więc krytyka jego osoby się nasiliła. Wtedy poszedł krok dalej i potępił prezydenta Putina. Gdy został zawieszony, to usunął wszystkie antywojenne wpisy. Ostatnio usunął też wszystkie posty z treningów na torze, w których brał udział. Wcześniej odwiedzający jego profil na Instagramie mogli odnieść wrażenie, że Łaguta szykuje formę na inaugurację ligi. Emil Sajfutdinow usunął zdjęcie z pupilkiem Putina Numer 2 z listy to Emil Sajfutdinow, brązowy medalista Grand Prix, który do spółki z Artiomem trzy razy wygrywał Speedway of Nations. Od początku wojny tylko raz zabrał głos, publikując grafikę z uściśniętymi dłońmi i flagami Rosji i Ukrainy. Nic poza tym. Hitem sieci było natomiast zdjęcie Emila z Aleksandrem Załdostanowem z Nocnych Wilków. To motocyklowy gang, ulubieńcy Putina. Sajfutdinow nigdy nie wypowiedział się na temat zdjęcia. Gdy został przez nas o to zapytany, to usunął je z Instagrama. Po zawieszeniu przez FIM Sajfutdinow opublikował post z czarnym tłem, a po chwili zawiesił wszystkie konta w mediach społecznościowych. Zniknął. Podobnie, jak A. Łaguta wysłał maila do PZM z prośbą o wydanie polskiej licencji. Panowie chcieliby wrócić do ligi kuchennymi drzwiami. PZM mówi jednak nie. Grigorij Łaguta opowiadał o Rosjanach mordowanych przez Ukraińców Numer 3 z listy, to Grigorij Łaguta, czyli człowiek, który pogrąża się z każdym kolejnym wywiadem udzielonym w mediach. Brat Artioma nie wini Putina za wojnę. Szokuje, dowodząc, że w Donbasie Ukraińcy zabijają Rosjan. Mówi językiem propagandy. Jego koledzy z Motoru Lublin już dawno powiedzieli, że nie wyobrażają sobie jazdy z Łagutą w jednej drużynie. On nadal nie widzi problemu. Twierdzi, że niepotrzebnie miesza się sportowców w politykę. Wielu ekspertów uważa, że Grigorij powinien mieć dożywotni zakaz występów w naszej lidze. Wadim Tarasienko potępił wojnę, ale ma pecha Numer 4 z listy to Wadim Tarasienko. On akurat błyskawicznie potępił wojnę i prezydenta swojego kraju. Komisja Wyścigów Torowych w Rosji już złożyła do federacji wniosek o zawieszenie żużlowca. Jeśli to się stanie, to nie będzie on mógł jeździć nawet po zdjęciu sankcji. Co ciekawe Tarasienko ma żonę Polkę, a od grudnia 2021 nabył całkowicie legalnie prawo do ubiegania się o polskie obywatelstwo. Jeszcze nie złożył papierów. Poza wymienioną czwórką na liście nie ma już zawodników z topu. Są co najwyżej tacy, którzy do tego aspirują. I tak Siergiej Łogaczow z ROW-u Rybnik ma być w klubie mechanikiem. Prezes Krzysztof Mrozek podjął taką decyzję i przekonuje, że żużlowiec jest normalny, że wojną się brzydzi, że zdaje sobie sprawę z rosyjskich kłamstw w sprawie inwazji i potępia je. Inaczej ma się rzecz z Romanem Lachbaumem, który mimo wojny zamieszczał wpisy z przygotowań do sezonu i jakby nigdy nic przekonywał, że to będzie jego rok. Zero empatii i współczucia dla atakowanych Ukraińców. Zachowywał się tak, jakby tej wojny nie było. Andriej Kudriaaszow zastanawia się, czy dalej jeździć Z zawodników z listy warto też wspomnieć o Andrieju Kudriaszowie, który też ma polskie obywatelstwo, ale dotąd jeździł na rosyjskiej licencji. Z informacji, jakie dochodzą z jego obozu, wynika, że jego dalsza kariera stoi pod znakiem zapytania. Kudriaszow nie wie, ile może potrwać zawieszenie, a że w trakcie dotychczasowej kariery nie zarobił wiele, zastanawia się, czy nie sprzedać wszystkiego i dać sobie z żużlem spokój. Na czarnej liście są też: Mark Karion (Motor Lublin), Jewgienij Sajdulin, KIrill Leiman (obaj Apator Toruń), Wiktor Kułakow (Zdunek Wybrzeże Gdańsk), Władimir Borodulin i Aleksandr Kajbuszew (SpecHouse PSŻ Poznań). Nie uwzględniamy Arsłana Fajzulina z Optibetu Lokomotivu Daugavpils, bowiem ten ma warszawski kontrakt, czyli taki bez ustalonych warunków finansowych i bez gwarancji startowych.