Hity Srebrny medal dla żużlowców Motoru Lublin po 30 latach To chyba dla wszystkich była sensacja. Także dla samego klubu. W pewnym momencie sezonu 2021 sytuacja tak się ułożyła, że nawet pierwsza czwórka była niepewna. Szczęśliwy zbieg okoliczności, ale i też dobra jazda zawodników, sprawiły, że drużyna weszła do czwórki, a potem do finału. I gdyby nie do końca szczęśliwy mecz w Lublinie, to mogła być mistrzem. Wystarczyło, żeby zamiast remisu, była wygrana, choć kilkoma punktami i byłoby ciekawie. Tu jednak zabrakło już szczęścia, a w sporcie trzeba je mieć. Motor zasadniczo je miał, choć w finałowym spotkaniu trochę tego zabrakło. Biorąc pod uwagę wzmocnienie Maksymem Drabikiem, który już zaczął trenować i dochodzą do mnie sensacyjne opowieści, że osiągał świetne czasy, że nikt nie miał z nim szans, to za rok Motor znowu pojedzie w finale o mistrza. Będzie trudnym i wymagającym przeciwnikiem dla każdego. Poza tym mają w Lublinie najmłodszy zespół w lidze. Poza Hampelem i Łagutą tam są sami dwudziestokilkulatkowie. À propos Łaguty, to niewątpliwie postawienie go do pionu będzie ważne. Różne humorystyczne opinie krążą na jego temat, ale ważne, żeby zaczął jeździć na tyle, na ile go stać. I na koniec skomentuję jeszcze wszelkie głupie dywagacje na temat tego, że Motor wspierają spółki skarbu państwa. I co z tego? Raz one są tu, innym razem tam. Na teraz Motor pokazał, że jest atrakcyjnym klubem, przez który warto się reklamować. Drugie miejsce Lewandowskiego w plebiscycie "France Football" Dla mnie było do przewidzenia, że Leo Messi wygra Złotą Piłkę. Raz, że gra we Francji, gdzie jest organizowany plebiscyt, a dwa, i to chyba ważniejsze, to jest człowiek znany na całym świecie. To geniusz piłki, który od lat ma świetne notowania. Moralnie nagroda należała się Robertowi Lewandowskiemu, ale nawet wielkie gwiazdy naszej piłki lat 70. i pierwszej połowy lat 80. nie były tak wysoko jak Lewandowski. Sensacyjne złoto Dawida Tomali w Tokio Na letnich igrzyskach olimpijskich w Tokio śledziłem głównie lekkoatletykę, bo zwykle mamy kilku wybitnych zawodników i dorzucamy jakieś medale. Tym razem tym największym cudem było zwycięstwo Dawida Tomali. Interesuję się lekką, obserwuję, co się dzieje, ale ja przed Tokio o tym sportowcu nie słyszałem. A on pojechał i wygrał. Chód to, nie jest mainstream w lekkiej, ale to jest olbrzymi sukces. Inna sprawa, że według mnie ta dyscyplina powinna wypaść z programu igrzysk, bo to jest dziwactwo. Inna sprawa, ze trudne technicznie. I taka uwaga, bo my staliśmy się specjalistami w sportach technicznych. Młot damski, męski, rzut oszczepem. Maria Andrejczyk miała szansę na złoto. W tym miejscu chcę jeszcze pochwalić polskie sztafety, mieszaną oraz kobiet. Indywidualnie to tam może nie ma orłów. Razem są szalenie mocni. W przeszłości mieliśmy już jednak szybkie sztafety. Kity Wicemistrzostwo świata Bartosza Zmarzlika Miał wszelkie atuty w ręku, jest świetnym zawodnikiem, ale niestety tym razem nie udało się zdobyć złota. W tym przypadku to jest porażka. Nie ma jednak co lamentować, bo taki jest sport. Nie zawsze ci najlepsi, ci wybitni, wygrywają. Muszę przyznać, że Zmarzlik to jest taki typ zawodnika, który ja lubię i szanuję. On robi wszystko, żeby wygrać. Nie poddaje się nawet w sytuacjach beznadziejnych i ja to doceniam. W historii żużla nie mieliśmy wielu takich zawodników. Poprzednio takim typem był Gollob, teraz jest Zmarzlik. W tym roku zaspał na początku, bo miał jakieś problemy z oponami, silnikami bądź tunerem. A żużel to nie bieganie, gdzie trzeba się tylko dobrze przygotować, bo reszta nie ma znaczenia. Spodenki i koszulka nie dodają skrzydeł. W żużlu jest człowiek i jego motocykl. Ja nigdy nie zapomnę, jak kiedyś dziennikarz zapytał Rafała Dobruckiego, jak w czarnym sporcie rozkłada się to wszystko procentowo. Jaki wpływ na wynik ma motocykl, a jaki zawodnik. I pan Dobrucki powiedział, że 80 procent, to sprzęt, a tylko 20 to zawodnik. Drugie miejsce reprezentacji w Speedway of Nations Nie było Rosjan, którzy zdobyli trzy tytuły z rzędu, a my znowu przegraliśmy finał. Tym razem z Anglikami. Na dokładkę jeżdżącymi bez Taia Woffindena, najlepszego ich zawodnika. To duża porażka. Inna sprawa, że ja tego SoN specjalnie nie cenię. Znaczenie spadło, to są takie drugoligowe zawody. Nie to, co kiedyś mistrzostwa świata par. Reprezentacja Polski w barażach do mundialu Różnie można na to wszystko spojrzeć. Mamy słabą drużynę i nam się żaden mundial nie należy. W reprezentacji Polski jest tylko jeden klasowy zawodnik, którego na dokładkę media lubią się czepiać. Szkoda, bo każdy z nas ma jakieś wady, a jednak takich graczy, odbiegających mocno od polskich standardów, wypada szanować. To, że gramy w barażach, z których pewnie szybko odpadniemy, to wina tego, jak wyglądamy. Nie ma dobrych zawodników, nie ma ligi, nie ma odpowiedniego systemu szkolenia, ale są ogromne pieniądze.